1 2015-04-08 22:25:14 Grana Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-04-08 Posty: 7 Temat: Matka i dorosla corka - brak kontaktu Mam bardzo trudne relacje dorosla corka. Wlasciwie juz brak jest kontaktu. Chcialabym to zmienic, ale nie umiem. Corka ma teraz 32 lata, jest jedynaczka. Byla dzieckiem nieplanowanym, ale kochanym przeze mnie i jej ojca. Rozwiedlismy sie, gdy miala 17 lat. Uczyla sie dobrze, miala okresy buntu, zlosci, ale to byl typowy bunt mlodzienczy. Gdy rozwiedlismy sie i zaczelismy spotykac z innymi partnerami, corka zle to przezywala. Mnie wyzywala od k..., a jej ojciec tez dostawal. Staralismy sie ja rozumiec, naszych partnerow stawiac na drugim miejscu, przynajmniej ja tak robilam, ale sytuacja sie pogarszala. Po maturze wyjechala na studia za granice. Bylo jej ciezko. Nie chciala jednak ze przez nas ma zniszczone zycie i jestesmy winni wszytkiemu. Zmieniala studia. Po 8 latach moj ex przezstal dokladac do utrzymania corki z powodu pogorszenia sytuacji. Postawilam warunek - bede utrzymywac ja do koncza studiow, ale ma je ukonczyc w skonczyla studia. Wrocila do Polski. Mowila, ze jestem toksyczna i niszcze ja. Cierpialam, ale robilam, co wydawalo mi sie najlepsze, czyli okazywalam milosc, wsparcie, ale bylam konsekwentna co do pieniedzy. Agresja corki rosla coraz bardziej, probowala mnie bic w zlosci. Mieszkam teraz za sie z mezczyzna. Corka nie chciala nigdy sie z nim spotkac. Jestesmy z moim partnerem juz 7 lat. Kilka miesiecy temu pojechalam do Polski. Podczas mojego pobytu zmarla niespodziewanie moja mama. Corka nie chciala przyjechac na pogrzeb ani spotkac sie ze mna, napisala, ze wspolczuje, ale nie chce sie ze mna widziec i mam nie pisac juz do niej. Bylam w rozpaczy, napisalam, ze trudno, skoro tak wybiera, niech i ona do mnie nie pisze. Pojechalam do domu. Dostalam mail w sprawie pieniedzy Odpisalam, dostanie i przestalm placic po umowionym czasie. Corka nie odzywa sie od kilku miesiecy. Wyslalam krotkie zyczenia na Wielkanoc. Co moglabym zrobic, by uzdrowic relacje? Pracowalam z psychoterapeuta przez dwa lata, glownie nad moja asertywnoscia i poczuciem winy (rozwod byl z mojej inicjatywy). Oprocz relacji z corka, mam dosc fajne zycie. Czy ma takie corka? Nie wiem. Czy jest szansa na wznowienie relacji, a jesli tak, co mozna zrobic? Moze mial ktos podobne doswiadczenia? 2 Odpowiedź przez CukiereczekKarla 2015-04-09 10:11:48 CukiereczekKarla Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-04-08 Posty: 5 Odp: Matka i dorosla corka - brak kontaktuWidocznie każde matki takie ze swoją też mam takie układy. Wolałabym nigdy nie musieć widziec jej twarzy ale cóż... Rozmawiać też nie rozmawiam bo to nie ma rozumiem takich kobiet co myśla tylko o sobie, o swoich partnerach i swoich zachciankach. A tak apropo ta córka w ogole wie ze była nieplanowana?Dzieci zawsze są na ostatnim miejscu. Po co mieć i niszczyć dzieciom życie skoro sie jest niedojrzałym emocjonalnie? 3 Odpowiedź przez Grana 2015-04-09 15:49:04 Grana Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-04-08 Posty: 7 Odp: Matka i dorosla corka - brak kontaktu Cukiereczek, corka nie wie, ze byla nieplanowana. Myslisz, ze bardziej myslalm o partnerach i zachciankach niz o niej? Corka tez tak sadzi. Tak nie bylo i nie jest. Nie rozwiedlismy sie z jej ojcem dla innych osob. Uznalismy, ze nie ma tak silnych wiezi, by zostawac dalej razem, a corka, zakladalismy, ze nie odbierze tego az tak zle. Miala juz wtedy chlopaka, a my staralismy sie, by nasze rozstanie bylo jak najmniej bolesne dla niej. Nasi pozniejsi partnerzy byli na drugim miejscu, nie mieszkal zaden obcy mezczyzna w moim mieszkaniu. Zreszta mialam dlugoletmi zwiazek tylko z jedna osoba, zanim wyjechalam za granice. Z jej perspektywy, wyglada to jednak tak jak napisalas. Dlatego, jesli mozesz napisz, czy jesli bys widziala jeszcze szanse na dobre relacje, co Tobie byloby potrzebne od Twojej matki teraz? Co myslisz, potrzebne jest mojej corce? 4 Odpowiedź przez MamaMamusia 2015-04-09 16:15:06 MamaMamusia Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-04-10 Posty: 1,149 Wiek: 35 Odp: Matka i dorosla corka - brak kontaktu Napiszę trochę z innej w wieku podobnym do twojej córki. Moja mama jest alkoholiczką. Dzieciństwo miałam koszmarne. Mama straszyła mnie samobójstwem, zostawiała. Bywało, że musiałam ją budzić z pijackiego snu żeby dała mi coś do jedzenia. Jak sie nałykała jakichś proszków to nie szliśmy z rodzeństwem do szkoły, aby przy niej czuwać, bo wstyd było wezwać pogotowie - co ludzie powiedzą. Nawet przez krótką chwile nie czułam się przez mamę kochana i akceptowana. Nawet przez sekundę. Gdybyś natomiast dzisiaj zapytała ja jaką była matką, to bez wahania odpowiedziałaby, że rewelacyjną. Moja mama uważa, ze jest mistrzynią wychowania, matką milenium. Pisze ci o tym abyś zrozumiała, że twój obraz własnego macierzyństwa może znacznie różnić sie od tego , co obserwowała twoja córka i od tego co realnie od ciebie otrzymała. Matka to jest ktoś bardzo ważny, relacja z nią jest czymś niesamowitym, unikatowym. Każdy potrzebuje matki, nawet dorosły człowiek. Dla większości ludzi matka stanowi ogromną wartość. Jeśli twoja córka tak ostro staje przeciwko tobie, to znaczy, że musiałaś naprawdę mocno schrzanić coś w tej relacji. Obstawiam, że opuściłaś ja w pewnym momencie (nie fizycznie, tylko emocjonalnie oczywiście). Być może stało sie to podczas rozwodu, być może wcześniej. Myślę, że ty to wiesz najlepiejWidzisz, ja swoją mamę pożegnałam za jej i swojego życia. Rozstałam sie z marzeniem o jakiejkolwiek więzi z nią. Podczas terapii pozbyłam się poczucie winy i odpowiedzialności, które całe życie było mi imputowane. Zbudowałam swoje poczucie własnej wartości. Przeżyłam i przepracowałam cały żal po jej stracie, choć powtarzam - nie była to strata dosłowna, bo moja mama żyje. Dziś nie potrzbuję swojej mamy, rozumiem i wiem, że dla mnie jej po prostu nie ma. Nie jestem od niej w żaden sposób zależna i jest mi ona człowiekiem raczej powiedzieć na jakim etapie jest twoja córka i czy zechce współpracować z tobą podczas ewentualnej naprawy wzajemnych stosunków. Być może wcale nie będzie tego chciała. Ma prawo do takiej decyzji. Jeśli jednak podejmiesz ryzyko to musisz zacząć od zmian w sobie. Przede wszystkim powinnaś zrozumieć i zaakceptować swoje błędy. Nie możesz przedstawiać siebie jako osoby kryształowej, która zrobiła wszystko bardzo dobrze, a córka jest jakaś dziwna i się na nią uwzięła. Prawda jest taka, że to ty w jakiś sposób popsułaś tą więź, lub też w niewłaściwy sposób ją budowałaś.. Czas wziąć za to opdowiedzialność Zresztą, gdziekolwiek by to schować, i tak wypłynie, bo to, co zabagnione, nie daje się unicestwić, bo wszelkie niepowodzenie jest Jansson 5 Odpowiedź przez maniek_z_maniek 2015-04-09 17:10:20 maniek_z_maniek Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-10-06 Posty: 3,299 Odp: Matka i dorosla corka - brak kontaktu Grana napisał/a:Mam bardzo trudne relacje dorosla corka. Wlasciwie juz brak jest kontaktu. Chcialabym to zmienic, ale nie umiem. Corka ma teraz 32 lata, jest jedynaczka. Byla dzieckiem nieplanowanym, ale kochanym przeze mnie i jej ojca. Rozwiedlismy sie, gdy miala 17 lat. Uczyla sie dobrze, miala okresy buntu, zlosci, ale to byl typowy bunt mlodzienczy. Gdy rozwiedlismy sie i zaczelismy spotykac z innymi partnerami, corka zle to przezywala. Mnie wyzywala od k..., a jej ojciec tez dostawal. Staralismy sie ja rozumiec, naszych partnerow stawiac na drugim miejscu, przynajmniej ja tak robilam, ale sytuacja sie pogarszala. Po maturze wyjechala na studia za granice. Bylo jej ciezko. Nie chciala jednak ze przez nas ma zniszczone zycie i jestesmy winni wszytkiemu. Zmieniala studia. Po 8 latach moj ex przezstal dokladac do utrzymania corki z powodu pogorszenia sytuacji. Postawilam warunek - bede utrzymywac ja do koncza studiow, ale ma je ukonczyc w skonczyla studia. Wrocila do Polski. Mowila, ze jestem toksyczna i niszcze ja. Cierpialam, ale robilam, co wydawalo mi sie najlepsze, czyli okazywalam milosc, wsparcie, ale bylam konsekwentna co do pieniedzy. Agresja corki rosla coraz bardziej, probowala mnie bic w zlosci. Mieszkam teraz za sie z mezczyzna. Corka nie chciala nigdy sie z nim spotkac. Jestesmy z moim partnerem juz 7 lat. Kilka miesiecy temu pojechalam do Polski. Podczas mojego pobytu zmarla niespodziewanie moja mama. Corka nie chciala przyjechac na pogrzeb ani spotkac sie ze mna, napisala, ze wspolczuje, ale nie chce sie ze mna widziec i mam nie pisac juz do niej. Bylam w rozpaczy, napisalam, ze trudno, skoro tak wybiera, niech i ona do mnie nie pisze. Pojechalam do domu. Dostalam mail w sprawie pieniedzy Odpisalam, dostanie i przestalm placic po umowionym czasie. Corka nie odzywa sie od kilku miesiecy. Wyslalam krotkie zyczenia na Wielkanoc. Co moglabym zrobic, by uzdrowic relacje? Pracowalam z psychoterapeuta przez dwa lata, glownie nad moja asertywnoscia i poczuciem winy (rozwod byl z mojej inicjatywy). Oprocz relacji z corka, mam dosc fajne zycie. Czy ma takie corka? Nie wiem. Czy jest szansa na wznowienie relacji, a jesli tak, co mozna zrobic? Moze mial ktos podobne doswiadczenia?Jesli jest tak jak piszesz to nie masz sobie czegos wielkiego powodu zarzucac. Corka prawdopodobnie przeniosla na stosunek do Ciebie ale i ojca (bo widac ze nie dzialala wybiorczo) jakies swoje wlasne problemy chlopakiem. Wtedy trzeba bylo z nia rozmawiac i korygowac to myslenie. Teraz moze zrobic to tylko psycholog lub ew. jakas sytuacja. Moze jest to objaw jakiegos uposledzenia (psychiczno-spolecznego) bo przeciez pieniadze brala a relacji nie chce utrzymywac, nie przyjechala tez na pogrzeb wlasnej babki. Moze poszukaj w rodzinie czy tego typu zachowania psychopatyczne mialy miejsce, moze jacys krewni Twoim lub Twojego meza takie przejawiali? Veritas in omnem partem sui eadem est 6 Odpowiedź przez Benita72 2015-04-09 17:56:04 Benita72 Gość Netkobiet Odp: Matka i dorosla corka - brak kontaktu Grana, niektórych relacji nie da się odnowić, naprawić. Rodzic jest odpowiedzialny za budowanie i tworzenie relacji z dzieckiem, i na jego dorosle zycie wpływa to co było w dzieciństwie - czasem jest już po prostu za pozno, by cokolwiek naprawiac w dorosłym zyciu. A Twoja corka, z tego co piszesz, już wybrala. Może juz "pozegnala" się z Toba (emocjonalnie) i chyba jedyne, co można, to zaakceptować to. Dla mnie ciekawe jest, co sprawilo, ze teraz akurat pragnelabys odnowić relacje z corką?Sama jestem trochę w temacie, bo stoję na rozdrożu moich kontaktow z rodzicami, i bardzo bliskie jest mi to, co wcześniej napisala MamaMamusia. Ja sam nie wiem jeszcze, jak to się u mnie skończy. 7 Odpowiedź przez Grana 2015-04-09 20:22:16 Grana Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-04-08 Posty: 7 Odp: Matka i dorosla corka - brak kontaktu MamaMamusia, dziekuje, ze podzielilas sie swoja historia. My mielismy spokojny dom, ale przekonania corki o mnie sa podobne do Twoich o Twojej mowi, ze uwazam sie za idelana matka. Nie mysle tak. Wydaje mi sie, ze bylam w miare dobra matka. Robilam bledy, przepraszalam corke za nie, ale nie widze jakichs bledow razacych. Mowi tez, ze opuscilam ja emocjonalnie. Tylko kiedy? Byl czas, ze zaangazowalam sie emocjonalnie w zwiazek po rozwodzie. Ale to byly zupelnie inne emocje. Do corki zawsze byly i sa silne, niezmienne. Corka ma tez przekonanie, ze obarczam ja poczuciem winy. Nie chcialabym, by tak sie czula. Chodzila na terapie przez kilka lat, mowi, ze nic jej nie nie przestalam zabiegac o kontakt z corka. Tylko chce by byl on zdrowy. Przez lata byl toksyczny. Corka dzwonila do mnie czesto (rozmawialysmy godzinami, tez w nocy) ublizajac mi i proszac o pomoc na zmiane. Gdy spedzalysmy czas razem, tematem bylo to, jaka jestem zla matka i jak ja krzywdze. Probowala byc agresywna fizycznie. Taki przemocowy kontakt zakonczyl sie, gdy zwiazalam sie z obecnym partnerem. Zalezy mi na corce, na tym, zeby byla szczesliwa, i bardzo chcialabym relacji z nia, ale zdrowej. Maniek, moj ex jest problematycznym czlowiekiem. Ma wielkosciowe przekonania i roszczeniowa postawe. I mimo, ze latwo zgodzil sie na rozwod i znalazl szybko nowa partnerke, ciagle obarcza mnie wina i za rozwod i za problemy corki. Nie szanowal mojej rodziny, corka tez nie, choc staralam sie dawac dobry przyklad. Pochodze z dosc ubogiej rodziny z malej wsi. 8 Odpowiedź przez MamaMamusia 2015-04-09 23:32:10 MamaMamusia Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-04-10 Posty: 1,149 Wiek: 35 Odp: Matka i dorosla corka - brak kontaktu Grana napisał/a:My mielismy spokojny dom, ale przekonania corki o mnie sa podobne do Twoich o Twojej widzisz...więc coś w tym , że znowu nawiążę do mojej mamy i do alkoholu, bo fascynujący jest fakt w jak różny sposób można ocenić tą samą sytuację. Moja mama po pijaku w swoich oczach była czasem jedynie leciutko rozluźniona, wesoła (nie zawsze) i fajna. W żadnym wypadku nie dostrzegała niczego złego w swoim zachowaniu. Natomiast ja widziałam w niej potwora, którego sie bałam. U was też dochodzi do nieporozumienia na tej linii( w waszym przypadku nie chodzi o alkohol). Ty widzisz waszą relacje w innych barwach niż twoja córka. Obawiam się, że żadna z was nie jest skłonność do takiego swoistego wybielania siebie i załamywania rąk. Mówisz troszkę tak - no zrobiłam już wszystko, co jeszcze mogę?? chciałabyś uzdrowić i uszczęśliwić córkę, skupić się bardziej na niej niż na sobie. tylko, że ona jest już dorosła i jak zauważyła moja przedmówczyni, zaczyna się z tobą powoli żegnać. jedyne co możesz zrobić to pracować nad jest potrzebne do stworzenia zdrowej relacji? Zdrowi ludzie, nic więcej Ja zdrowieję, moja mama nie, dlatego nie stworzymy zdrowej relacji, a ja już nie chcę tworzyć żadnych innych. A jak to jest u ciebie? Nie mów przez chwilę o swojej córce . Pomyśl o sobie - czy ty jesteś gotowa na stworzenie zdrowej relacji? Czy ty sama jesteś zdrowa? Zresztą, gdziekolwiek by to schować, i tak wypłynie, bo to, co zabagnione, nie daje się unicestwić, bo wszelkie niepowodzenie jest Jansson 9 Odpowiedź przez szeropinjon 2015-04-10 07:42:44 Ostatnio edytowany przez szeropinjon (2015-04-10 09:14:13) szeropinjon Mój jest ten kawałek podłogi Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-08-05 Posty: 72 Wiek: 29 Odp: Matka i dorosla corka - brak kontaktuRozwód to duży stres dla dziecka, nawet 17-letniego. Pojawia się niepewność co dalej, jak będzie wyglądać relacja z rodzicem, który się wyprowadza. Jak będzie wyglądała relacja z partnerami rodziców, często pojawia się brak akceptacji. Jak będzie wyglądała sytuacja finansowa. Twoja córka może zwyczajnie nie rozumieć waszej decyzji o to ona musiała cierpieć z powodu tego, że wy chcieliście poprawić swoje was winić za każde swoje niepowodzenie i tak już jej np. widziała, że twój mąż cię bije i nie potrafisz z tego powodu funkcjonować to jakoś by to potrafiła zrozumieć. Po prostu w takim momencie uznała, że rozwód to nie konieczność a tylko coś co ma zaspokoić jakieś tam twoje i twojego męża potrzeby kosztem jej cierpienia z racji tego mogła poczuć się przez was nie jak ty postrzegasz swój rozwód, czy dla ciebie była to konieczność, bo np. nie umiałaś wytrzymać ze swoim mężem? Jeśli tak, to dobrze by było ukazać córce swoje racje, żeby widziała, że dla ciebie to nie była fanaberia tylko że jakby twoja córka widziała, że odeszłaś od męża ale żyjesz w samotności to mogłaby uznać,że rzeczywiście było ci na tyle źle w związku i rozwód był na prawdę potrzebny. A jeśli ona widzi, że się rozwiedliście, żeby stworzyć nowy związek to jest to tylko zaspokojenie jakiejś tam twojej i twojego męża może ten rozwód to mógł być błąd z waszej strony a jeśli tak to należałoby się do tego przyznać. Każdy ma prawo popełniać jakieś tam błędy. Błędem jest to, że twoja córka chce byś ciągle żyła w poczuciu winy. Jeśli się przyznasz do tego błędu albo wytłumaczysz motywy swoich działań jeśli ten rozwód był koniecznością to być może córka da ci spokój z tym obwinianiem, jeśli nie to znaczy, że to ona ma problem ze obwinianie kogoś jest formą poniżania i jeśli chodzi o twojego męża to on sam jest sobie winny bo mógł się przecież bronić przed tym rozwodem w końcu jest dorosły a nie zrobił nic. 10 Odpowiedź przez elfina 2015-04-10 09:06:32 elfina Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zawód: ekonomista Zarejestrowany: 2014-04-04 Posty: 370 Wiek: 20++ Odp: Matka i dorosla corka - brak kontaktu Grana, corka jest dorosla osoba. Swoj obowiazek rodzicielski juz spelnilas. Jako jedynaczka nie przyzwyczajona do dzielenia sie, uwazala, ze jest "pepkiem swiata". Utrzymywalas ja przez cale studia, co wlasciwie bylo waszym obowiazkiem jako rodzica do momentu zdobycia zawodu. Daj jej zyc po swojemu, sama musi zdobywac doswiadczenia. Daj jej dorosnac i dojrzec emocjonalnie. Ty masz prawo do szczescia i nie szukaj winy u siebie. Z czasem zycie samo podsunie rozwiazanie tej sytuacji. Czesto nasze dzieci sa przyzwyczajone do brania i uwazaja, ze im sie wszystko nalezy, ale minimum öd siebie. Przyjdzie czas, ze zostanie matka i wiele zrozumie. Piszesz, ze mieszkasz zagranica, rozejrzyj sie, tu sie dzieci nie nianczy do 50 tki. kochac, jak to latwo powiedziec.... 11 Odpowiedź przez cytra007 2015-04-10 10:15:33 cytra007 Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-02-19 Posty: 37 Odp: Matka i dorosla corka - brak kontaktu Grana, zazwyczaj bywa tak, ze dorosle dzieci zrywajace kontakt z wlasnymi rodzicami nie robia tego bez powodu. Twoja corka zarzuca Ci bardzo duzo, dlatego bardzo zastanowilabym sie nad tym. To sa bardzo powazne zarzuty. Nie rozumiem, dlaczego dla Ciebie jest tak wazny fakt, ze Twoja corka nie byla planowynym dzieckiem. Piszesz to 32 lata po jej narodzinach....Nawet jesli jej tego nie powiedzialas, ale moze dalas jej to odczuc. Piszesz tez, ze dom byl spokojny. Czy aby na pewno? Swojego ex opisujesz jako problematycznego czlowieka o niezbyt dobrym charakterze, ktory nie szanowal Twojej rodziny. Jesli nie szanowal Twojej rodziny, to czy aby szanowal Ciebie? Wspominasz, ze pochodzisz z biednej rodziny, moze podswiadomie uwazasz/uwazalas sie za gorsza, maz to wykorzystywal, dochodzilo do przyemocy wobec Ciebie. Mechanizmy przemocy, manipulacji moga byc bardzo wyrafinowane i subtelne a jednak bardzo moga wplynac na rozwoj emocjonalny dziecka. Wspominasz, ze pracowalas z psychoterapeuta przez dwa lata nad wlasna asertywnoscia. Wiec cos w tym jest.... Moze corka nigdy nie miala stawianych granic. Moze obserwowala w dzeicinstwie ze bylas zle traktowana przez swojego pierwszego meza, Ty bylas ulegla nie potrafilas sie bronic, dla wszystkich chcialas tyko "dobrze"... a o sobie zapomnialas. To powoduje takze agresje u dzieci i wtedy nie szanuja rodzica, maja do niego wstret, odrzucaja go podswiadomie. Powodem tego bylo , ze dawalas siebie zle traktowac przez bylego meza. Rozwod kiedy dziecko ma 17 lat na pewno nie bedzie tak traumatycznym przezyciem, tak aby ono sie odwrocilo od matki lub ojca. Juz wczesniej relacje byly zniszczone. Podoba mi sie wypowiedz Mamamamuska, jest bardzo madra mozna ja przeniesc na inne sytuacje...Warto jest zastanowic sie nad schematami jakie panowaly w Twojej bylej rodzinie. Jak bylo postrzegane dziecko, jak bylo traktowane przez Ciebie i przez ex. Moze dla Twojej corki, tamten rozwod to tylko pretekst aby mogla stwierdzic, ze jej zepsulas zycie. Mysle, ze powod lezy gdzies glebiej, a to to tylko projekcja z jej strony. Piszesz, ze chcesz koniecznie z corka utrzymac kontakt, zobacz znowu jestes ulegla, moze wzbudza to w niej ponownie agresje i wstret jaki przezywala w dziecinstwie i dlatego tak reaguje. Zaakceptuj to, ze ona nie chce z Toba miec teraz nic do czynienia... Zostaw ja, zajmij sie soba, przeanalizuj co bylo nie tak, zmien swoja postawe... Corka jak widac walczy ze soba po mimo swoich 32 lat... To ze ciebie atakowala nawet fizycznie, swiadczy mocno o tym, ze tlumila w sobie przez wiele czasu bardzo negatywne emocje, ktore nigdy nie mogly wyjsc na zewnatrz... A ze ona postrzegala Ciebie jako slabsza to Ty oberwalas... Oczywiscie nie jest to wytlumaczenie i przyzwolenie aby corka Ciebie bila i okladala wulgaryzmami. Ona takze jest juz dorosla osoba i musialaby popracowac nad wlasna zniszczona osobowoscia. Ale osobowosc czlowieka niszczy sie najbardziej w dziecinstwie....Pozdrawiam 12 Odpowiedź przez Iceni 2015-04-10 10:29:39 Ostatnio edytowany przez Iceni (2015-04-10 10:30:17) Iceni Gość Netkobiet Odp: Matka i dorosla corka - brak kontaktuDlaczego corka nie chce utrzymywac z toba kontaktu? Bo nie nauczylas jej kochac. Moze i ja kochalas, ale jej tego nie zbierasz tego plony. 13 Odpowiedź przez szeropinjon 2015-04-10 13:14:00 szeropinjon Mój jest ten kawałek podłogi Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-08-05 Posty: 72 Wiek: 29 Odp: Matka i dorosla corka - brak kontaktuZgadzam się z cytrą. Być może w waszym małżeństwie było tak, że twój mąż z łatwością i dość często wpędzał cię w poczucie winy czy kompleksy. Co mogło powodować, że twój mąż i córka zaczeli na tobie wyładowywać wszelkie frustracje bo to ty byłaś zawsze tą winną wszelkiemu złu tego świata i twojej córce taka agresja względem ciebie mogła wejść już w nawyk, a to na pewno dla ciebie nie do wytrzymania. Przede wszystkim powinnaś przestać okazywać w obecności córki jakiekolwiek poczucie winy, nawet gdy ona kieruje pod twoim adresem oskarżenia. 14 Odpowiedź przez LUSILJU 2015-04-10 15:32:46 Ostatnio edytowany przez LUSILJU (2015-04-10 15:34:57) LUSILJU Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-05-25 Posty: 1,384 Odp: Matka i dorosla corka - brak kontaktu Grana napisał/a:MamaMamusia, dziekuje, ze podzielilas sie swoja historia. My mielismy spokojny dom, ale przekonania corki o mnie sa podobne do Twoich o Twojej mowi, ze uwazam sie za idelana matka. Nie mysle tak. Wydaje mi sie, ze bylam w miare dobra matka. Robilam bledy, przepraszalam corke za nie, ale nie widze jakichs bledow razacych. Mowi tez, ze opuscilam ja emocjonalnie. Tylko kiedy? Byl czas, ze zaangazowalam sie emocjonalnie w zwiazek po rozwodzie. Ale to byly zupelnie inne emocje. Do corki zawsze byly i sa silne, niezmienne. Corka ma tez przekonanie, ze obarczam ja poczuciem winy. Nie chcialabym, by tak sie czula. Chodzila na terapie przez kilka lat, mowi, ze nic jej nie nie przestalam zabiegac o kontakt z corka. Tylko chce by byl on zdrowy. Przez lata byl toksyczny. Corka dzwonila do mnie czesto (rozmawialysmy godzinami, tez w nocy) ublizajac mi i proszac o pomoc na zmiane. Gdy spedzalysmy czas razem, tematem bylo to, jaka jestem zla matka i jak ja krzywdze. Probowala byc agresywna fizycznie. Taki przemocowy kontakt zakonczyl sie, gdy zwiazalam sie z obecnym partnerem. Zalezy mi na corce, na tym, zeby byla szczesliwa, i bardzo chcialabym relacji z nia, ale zdrowej. Maniek, moj ex jest problematycznym czlowiekiem. Ma wielkosciowe przekonania i roszczeniowa postawe. I mimo, ze latwo zgodzil sie na rozwod i znalazl szybko nowa partnerke, ciagle obarcza mnie wina i za rozwod i za problemy corki. Nie szanowal mojej rodziny, corka tez nie, choc staralam sie dawac dobry przyklad. Pochodze z dosc ubogiej rodziny z malej co jeśli na prawdę nie masz sobie nic do zarzucenia i dałaś z siebie tyle ile piszesz to winy doszukiwałabym sie w corusi ,ma charrakterrek nie ma co,agresja ,slowna i fizyczna roszczeniowa postawa TYLKO WOBEC CIEBIE ,bo rozumiem od tatusia kasy nie wołala,trochę sie zamotałam jak czytałam o tej sytuacji z kasą na studia to w końcu do jakiego wieku jej te kase dawalas?powiem ci ze ja nie wyobrazam sobie sytuacji by gówniara lazła do mnie z wyzwiskami i rzucała sie do bicia,chyba bym jej te ręce przy samej doopie ukruciła,twoja corusia to agresorka która wpedzila cię w poczucie winy,myślę również ze tak traktowal cię jej ojciec wiec przyklad miala swietny,wykształciłaś i wychowałaś potwora a teraz całe forum ,,rozkminia,,jaka to ty mozesz zła matka byc,dwudziestolatki roszczeniowo buntownicze które swoje własne matki wyzywają od kur...y tu ci najlepiej doradza,jassne 15 Odpowiedź przez MamaMamusia 2015-04-10 16:48:46 MamaMamusia Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-04-10 Posty: 1,149 Wiek: 35 Odp: Matka i dorosla corka - brak kontaktu LUSILJU napisał/a:dwudziestolatki roszczeniowo buntownicze które swoje własne matki wyzywają od kur...y tu ci najlepiej doradza,jassneNie jestem ani dwudziestoletnia, ani roszczeniowa, ani buntownicza...i nie wyzywam swojej matki od ku..w. Nie generalizuj, małe pojęcie o tym jakich zniszczeń potrafi dokonać toksyczna matka. Usłyszałaś wersje jednej strony i wydajesz wyrok. Tylko, że świat nie jest czarno biały...Fatalnie to wygląda, gdy córka z łapami startuje do matki..tylko pomyśl o kim to również źle świadczy? Nawet jeśli córka autorki jest roszczeniowa i z gruntu zła, to jak myślisz - kto ma w tym swój spory udział? z wychowaniem dzieci jest tak, że na ogół zbieramy tylko to, co sami zasiejemy... Zresztą, gdziekolwiek by to schować, i tak wypłynie, bo to, co zabagnione, nie daje się unicestwić, bo wszelkie niepowodzenie jest Jansson 16 Odpowiedź przez elfina 2015-04-10 16:59:46 elfina Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zawód: ekonomista Zarejestrowany: 2014-04-04 Posty: 370 Wiek: 20++ Odp: Matka i dorosla corka - brak kontaktu Niestety, dziecko radzac sie " nie jest niezapisana tablica", ma rozne uwarunkowania genetyczne i nie wszystko nalezy öd wychowania. To tak dla scislosci. kochac, jak to latwo powiedziec.... 17 Odpowiedź przez Grana 2015-04-10 17:56:18 Grana Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-04-08 Posty: 7 Odp: Matka i dorosla corka - brak kontaktu MamaMamusiaCorka tez mowi, ze bala sie mnie i ojca tez. Nie bilismy jej, nie stosowalismy kar, bylismy liberalni, tacy zacgwyceni wlasnym dzieckiem rodzicem, jednak nie sadze, ze bylo dobre z perspektywy czasu. Za malo bylo wychowania, brak regul i konsekwencji. Mysle, ze jestem zdrowa osoba, ale fakt nie bylam dojrzala osoba ani do macierynstwa, ani do malzenstwa, moj ex tez nie. Ale staralam sie znalezc jak najlepiej w tej sytuacji i wychowac szczesliwa osobe. A sama tez bylam szczesliwa w pierwszej rodzinie, mimo problemow. SzeropinjonCzy rozwod byl bledem? Nie wiem. Dla corki informacja o rozwodzie byla szokujaca. Mowi, ze uwazala, ze nasz dom jest nie do ruszenia. Inne rodziny sie rozpadaly, ale u nas ja bylam ta opoka. I mimo ze corka szybko zaakceptowala nasza decyzje, jej widzenie swiata i mnie zmienilo sie diametralnie. Co do okazywania poczucia winy w obecnosci corki, to nawet gdyby byla szansa na spotkanie (nie widzialam jej od dwoch lat), to jest to taki paragraph 22. Chcialabym ja przeprosic, wyjasnic (ona mowila, ze tego oczekuje i robilam to nie raz), ale jednoczesnie z kazdym moje slowem wskazujacy na moje bledy corka staje sie coraz bardziej pokrzywdzona i atakujaca. ElfinaCzy wedlug Ciebie, nie powinnam w ogole odzywac sie do corki? Tylko czy to nie jest utwierdzanie tego roznego widzeniem rzeczywistosci, o ktorym pisze MamaMamusia? Cytra, Mysle, ze moje nieplanowane macierzynstwo ma znaczenie. Bo mimo ze nigdy nawet przez chwile, nie zalowalam, tego ze mam corke, urodzenie dziecka w wieku 20 lat po pierwszyn roku studiow z mezczyzna, w ktorym bylam zakochana, ale nie myslalam o wspolnym zyciu, wywrocilo moj swiat do gory nogami. Maz okazal sie zaborczy, dominujacy, a ja okazalo sie, ze jestem zbyt ulegla i daje sobie wchodzic na glowe - najpierw Exowi a pozniej corce. Sama bylam dzieckiem nieplanowanym, tylko ja o tym wiedzialam. Bylam ostatnim z piatki rodzenstwa i nie zajmowana sie mna szczegolnie. Bylam takim dzieckiem, ktore staralo sie pomagac, nie sprawiac problemow, nie wymagac niczego dla siebie. Niedobry material na matke i zone w wieku 20 lat. Tylko czy wszystko stracone? Wlozylam mnostwo czasu, pracy i emocji, by dobrze wychowac czlowieka, robilam bledy, na pewno, ale co dalej? Czy corka bedzie szczesliwa i sama stworzy dobra rodzine majac tak zla/albo zadna relacje z matka? Iceni, Corka mowila, ze czula sie niekochana (tak od rozwodu wlasnie), ale pewnie nie okazywalam corce dostatecznie milosci. Mama nie okazywala mi rowniez, ale ja sie przyzwyczailam. Moj obecny partner powiedzial, ze gdy zobaczyl mnie i moja mame razem po raz pierwszy, byl w szoku - mowi, ze mama powitala mnie jak obca osobe. Ale ja nigdy nie mialam watpliwosci, ze mnie kochala i choc czulam jej dystans, sama probowalam go zmniejszyc. Lusiliu, Moja walka przez oststnich kilka lat byla tez o to, zeby corka skonczyla studia i zaczela sie utrzymywac. Dlatego ograniczylam pieniadze, ktore przez lata otrzymywala bez limitu. Mowie o walce, bo corka i ex, szczegolnie on, posuwali sie do grozb, obmowien, zebym tylko dalej utrzymywala corke. Ale ona nie pracowala, zawalala kolejne lata studiow, a pieniadze wydawala na operacje plastyczne i poprawianie urody. Jednoczesnie czula sie bardzo nieszczesliwa. Uznalam, ze jedyna szansa, to gdy zabraknie doplywu pieniedzy (na szczescie ex pogorszyla sie sytuacja w biznesie). Corka ma pretensje, ale uwazam ze dzieki mojej determinacj, skonczyla studia i zaczela prace. Teraz utrzymuje sie sama, napisala mi kilka miesiecy temu, ze ten czas, gdy ograniczylam jej pieniadze, byl bardzo trudny, ale umocmil ja i czuje sie silna i samodzielna jak nigdy. Jednak kontaktu ze mna juz miec nie chce. Jednak pozniej znow poprosila mnie o pomoc finansowa. Widzac, ze pracuje, zgodzilam sie na pomoc do konca zeszlego roku. 18 Odpowiedź przez elfina 2015-04-10 18:15:41 elfina Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zawód: ekonomista Zarejestrowany: 2014-04-04 Posty: 370 Wiek: 20++ Odp: Matka i dorosla corka - brak kontaktu Czyli Twoje pieniadze kocha a Ciebie nie. Wybacz. To samo mowi za siebie. Ja bym tak zrobila jak napisalam w poprzednim poscie. Nie zabiegalabym o jej wzgledy. Wiem, ze to boli, ale po jakims czasie to zaowocuje. kochac, jak to latwo powiedziec.... 19 Odpowiedź przez LUSILJU 2015-04-11 11:12:22 LUSILJU Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-05-25 Posty: 1,384 Odp: Matka i dorosla corka - brak kontaktu elfina napisał/a:Czyli Twoje pieniadze kocha a Ciebie nie. Wybacz. To samo mowi za siebie. Ja bym tak zrobila jak napisalam w poprzednim poscie. Nie zabiegalabym o jej wzgledy. Wiem, ze to boli, ale po jakims czasie to SIE Z KAZDYM SŁOWEM,i widzisz Elfina jesteśmy tak rozne ,a jednak sa sprawy w których się zgadzamycorusia autorki to nie nie kochane dziecko,takie niekochane bardzo zabiega o uwagę matki,to jest zepsute ,roszczeniowe,wredne,psychofagiczne ,zepsute a nawet zdemoralizowane(agresja słowna i fizyczna), AUTORKO ,zostaw ja ,niech zyje swoimi pretensjami,przykrecilas kurek z kasa i OD TEGO WSZYSTKO SIE ZACZELO,juz napisałam twoja corka to potwor,ty tego potwora wykstalcilas i to sprytny potwor bo potrafila WBIC CIE W POCZUCIE WINY TO potwor wyrafinowany,I MOWIE CI TO JA CORKA BARRDZO TOKSYCZNEJ,MEGA WYMAGAJACEJ MATKI,wiec wiem o problemie lepiej niż te które naczytaly się na forum i z problemem nigdy nie zetknely się w realu 20 Odpowiedź przez LUSILJU 2015-04-11 11:17:06 LUSILJU Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-05-25 Posty: 1,384 Odp: Matka i dorosla corka - brak kontaktu Grana napisał/a:MamaMamusiaCorka tez mowi, ze bala sie mnie i ojca tez. Nie bilismy jej, nie stosowalismy kar, bylismy liberalni, tacy zacgwyceni wlasnym dzieckiem rodzicem, jednak nie sadze, ze bylo dobre z perspektywy czasu. Za malo bylo wychowania, brak regul i konsekwencji. Mysle, ze jestem zdrowa osoba, ale fakt nie bylam dojrzala osoba ani do macierynstwa, ani do malzenstwa, moj ex tez nie. Ale staralam sie znalezc jak najlepiej w tej sytuacji i wychowac szczesliwa osobe. A sama tez bylam szczesliwa w pierwszej rodzinie, mimo problemow. SzeropinjonCzy rozwod byl bledem? Nie wiem. Dla corki informacja o rozwodzie byla szokujaca. Mowi, ze uwazala, ze nasz dom jest nie do ruszenia. Inne rodziny sie rozpadaly, ale u nas ja bylam ta opoka. I mimo ze corka szybko zaakceptowala nasza decyzje, jej widzenie swiata i mnie zmienilo sie diametralnie. Co do okazywania poczucia winy w obecnosci corki, to nawet gdyby byla szansa na spotkanie (nie widzialam jej od dwoch lat), to jest to taki paragraph 22. Chcialabym ja przeprosic, wyjasnic (ona mowila, ze tego oczekuje i robilam to nie raz), ale jednoczesnie z kazdym moje slowem wskazujacy na moje bledy corka staje sie coraz bardziej pokrzywdzona i atakujaca. ElfinaCzy wedlug Ciebie, nie powinnam w ogole odzywac sie do corki? Tylko czy to nie jest utwierdzanie tego roznego widzeniem rzeczywistosci, o ktorym pisze MamaMamusia? Cytra, Mysle, ze moje nieplanowane macierzynstwo ma znaczenie. Bo mimo ze nigdy nawet przez chwile, nie zalowalam, tego ze mam corke, urodzenie dziecka w wieku 20 lat po pierwszyn roku studiow z mezczyzna, w ktorym bylam zakochana, ale nie myslalam o wspolnym zyciu, wywrocilo moj swiat do gory nogami. Maz okazal sie zaborczy, dominujacy, a ja okazalo sie, ze jestem zbyt ulegla i daje sobie wchodzic na glowe - najpierw Exowi a pozniej corce. Sama bylam dzieckiem nieplanowanym, tylko ja o tym wiedzialam. Bylam ostatnim z piatki rodzenstwa i nie zajmowana sie mna szczegolnie. Bylam takim dzieckiem, ktore staralo sie pomagac, nie sprawiac problemow, nie wymagac niczego dla siebie. Niedobry material na matke i zone w wieku 20 lat. Tylko czy wszystko stracone? Wlozylam mnostwo czasu, pracy i emocji, by dobrze wychowac czlowieka, robilam bledy, na pewno, ale co dalej? Czy corka bedzie szczesliwa i sama stworzy dobra rodzine majac tak zla/albo zadna relacje z matka? Iceni, Corka mowila, ze czula sie niekochana (tak od rozwodu wlasnie), ale pewnie nie okazywalam corce dostatecznie milosci. Mama nie okazywala mi rowniez, ale ja sie przyzwyczailam. Moj obecny partner powiedzial, ze gdy zobaczyl mnie i moja mame razem po raz pierwszy, byl w szoku - mowi, ze mama powitala mnie jak obca osobe. Ale ja nigdy nie mialam watpliwosci, ze mnie kochala i choc czulam jej dystans, sama probowalam go zmniejszyc. Lusiliu, Moja walka przez oststnich kilka lat byla tez o to, zeby corka skonczyla studia i zaczela sie utrzymywac. Dlatego ograniczylam pieniadze, ktore przez lata otrzymywala bez limitu. Mowie o walce, bo corka i ex, szczegolnie on, posuwali sie do grozb, obmowien, zebym tylko dalej utrzymywala corke. Ale ona nie pracowala, zawalala kolejne lata studiow, a pieniadze wydawala na operacje plastyczne i poprawianie urody. Jednoczesnie czula sie bardzo nieszczesliwa. Uznalam, ze jedyna szansa, to gdy zabraknie doplywu pieniedzy (na szczescie ex pogorszyla sie sytuacja w biznesie). Corka ma pretensje, ale uwazam ze dzieki mojej determinacj, skonczyla studia i zaczela prace. Teraz utrzymuje sie sama, napisala mi kilka miesiecy temu, ze ten czas, gdy ograniczylam jej pieniadze, byl bardzo trudny, ale umocmil ja i czuje sie silna i samodzielna jak nigdy. Jednak kontaktu ze mna juz miec nie chce. Jednak pozniej znow poprosila mnie o pomoc finansowa. Widzac, ze pracuje, zgodzilam sie na pomoc do konca zeszlego nie doczytałam wcześniej dopisze i tu,ALE CIE WBILA W POCZUCIE WINY,CWANA BESTIA,WYCHOWALAS POTWORA,dajesz jej pieniądze,ona pracuje ,obraza cie ,ma cie za nic ,kobieto OPRZYTOMNIEJ TO PASOZYT ROSZCZENIOWY ZEPSUTY DO SZPIKU KOSCI 21 Odpowiedź przez szeropinjon 2015-04-11 16:36:23 szeropinjon Mój jest ten kawałek podłogi Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-08-05 Posty: 72 Wiek: 29 Odp: Matka i dorosla corka - brak kontaktuJa bym jednak przy najbliższej okazji postarała się oświecić córeczkę i uświadomiłabym ją, że staranie się o waszą relacje było naiwnością z twojej strony i że nie zamierzasz dalej starać się o wasze relacje bądź też ją dofinansowywać. Tak, żeby twoja córka czuła się odcięta od pożywki jaką jest wprawianie ciebie w poczucie winy, być może wtedy coś do niej teraz to ona się musi postarać bo twoje wysiłki są kompletnie nadaremne. 22 Odpowiedź przez Grana 2015-04-11 17:39:05 Grana Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-04-08 Posty: 7 Odp: Matka i dorosla corka - brak kontaktuDziekuje za zaangazownaie, szczegolnie ze tez macie trudne doswiadczenia. Ale kazda z wypowiedzi jast dla mnie Czyli brak kontaktu moze cos zmienic...?Lusiliu, Piszesz bardzo dobitnie i trudno czytac te slowa. Moze jest tak, jak piszesz. Czy to zmniejsza moja wine? Nie. Popelnilam ogromne bledy, jesli corka jest takim czlowiekiem, jak Ty to widzisz. Mozliwe, ze zabieganie o kontakt to powtarzanie tych samych bledow. Szeropinjon,Moze rzeczywiscie warto napisac do corki, ale czy ona ie przyjmie tego jako probe tlumaczenia sie? Rzeczywiscie moje wyciaganie do niej reki, sprawia, ze coraz bardziej nie liczy sie ze mna. Teraz juz chyba w ogole. 23 Odpowiedź przez MamaMamusia 2015-04-13 11:25:01 MamaMamusia Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-04-10 Posty: 1,149 Wiek: 35 Odp: Matka i dorosla corka - brak kontaktu Grana napisał/a:Mysle, ze moje nieplanowane macierzynstwo ma znaczenie. Bo mimo ze nigdy nawet przez chwile, nie zalowalam, tego ze mam corke, urodzenie dziecka w wieku 20 lat po pierwszyn roku studiow z mezczyzna, w ktorym bylam zakochana, ale nie myslalam o wspolnym zyciu, wywrocilo moj swiat do gory nogami. Maz okazal sie zaborczy, dominujacy, a ja okazalo sie, ze jestem zbyt ulegla i daje sobie wchodzic na glowe - najpierw Exowi a pozniej corce. Sama bylam dzieckiem nieplanowanym, tylko ja o tym wiedzialam. Bylam ostatnim z piatki rodzenstwa i nie zajmowana sie mna szczegolnie. Bylam takim dzieckiem, ktore staralo sie pomagac, nie sprawiac problemow, nie wymagac niczego dla siebie. Niedobry material na matke i zone w wieku 20 lat. Tylko czy wszystko stracone? Wlozylam mnostwo czasu, pracy i emocji, by dobrze wychowac czlowieka, robilam bledy, na pewno, ale co dalej? Czy corka bedzie szczesliwa i sama stworzy dobra rodzinewszystko ma znaczenie. Nie żałowałaś urodzenia córki, ale sama przyznajesz, że jej pojawienie sie namieszało ci nieco w życiu. Czasem jest tak, że rodzice zrzucają odpowiedzialność za swoje decyzje na dzieci zupełnie nieświadomie, a dzieci i tak zawsze to o braku konsekwencji i reguł, o tym że sama byłaś niedojrzała, o emocjonalnym opuszczeniu córki po rozwodzie , (myślę, że to był moment przełomowy w waszej relacji) o niełatwym związku. Wydaje mi się że dostrzegasz swoje wychowawcze potknięcia, wiesz w których momentach się pogubiłaś. To jest dobry moment by coś w sobie przepracować. Miałaś już styczność z jakąś forma terapii, co sądzisz o pomyśle, aby do tego wrócić, tylko może w innym kontekście. Wpędzanie siebie w poczucie winy jest złym kierunkiem. Tym nie pomożesz ani sobie ani córce. Lepszym określeniem byłoby tutaj wzięcie odpowiedzialności za swoje macierzyństwo, przyjrzenie sie mu. Przejście terapii mogłoby ci wiele wyjaśnić. Sama tez miałaś niełatwo w dzieciństwie, twoja własna relacja z matką była raczej trudna i chłodna. Masz nad czym twoja córka ma szanse na własną , dobrą rodziną? Ja taką założyłam, jestem szczęśliwą żoną i matką, mam cudowny moim przypadku droga do tego była jednak długa i trudna. Nie obyło się bez choroby i terapii. Przeszłam bardzo wiele, ale stanęłam na nogach. Twoja córka ma szanse , ale drogę do tego musi odnaleźć sama, nie jesteś w stanie jej pomóc. Jeszcze raz proponuję - ty zajmij się sobą, popracuj na swoim bardziej będziesz silna, świadoma , dojrzała i pewna siebie, tym większe masz szanse aby zbudować zdrową relację z - nie wszystko zależy od wychowania i oczywiście, że biorę pod uwagę coś takiego jak czynniki genetyczne. Tylko,że to nie zmienia faktu jak ogromny wpływ na nasze dorosłe życie ma postawa rodziców. W dorosłość wchodzimy z tym co dostaliśmy w dzieciństwie i to procentuje na całą naszą egzystencję. Gadanie o genetycznych uwarunkowaniach jest zwykłym umywaniem rąk i strzepywaniem z czyściutkich płaszczyków kurzu odpowiedzialności za swoje rodzicielstwo. Łatwiej powiedzieć - on już taki jest i ma to po ojcu - niż przyznać, że popełniło si całą masę błędów wychowawczych lub zaniedbało się własne dziecko. Zresztą, gdziekolwiek by to schować, i tak wypłynie, bo to, co zabagnione, nie daje się unicestwić, bo wszelkie niepowodzenie jest Jansson 24 Odpowiedź przez elfina 2015-04-13 11:46:44 elfina Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zawód: ekonomista Zarejestrowany: 2014-04-04 Posty: 370 Wiek: 20++ Odp: Matka i dorosla corka - brak kontaktu Nie ma ludzi, ktorzy nie popelnili bledow. Wychowanie dzieci nie jest takie proste. Trzeba samemu znalezc droge do wlasnego dziecka, a to nie zawsze sie udaje. Dziecko nie jest z plasteliny. Znam bardzo duzo pedagogow z wyksztalcenia, ktorzy z wlasnymi dzieci mieli duze klopoty. Obserwuje tez wsrod moich znajomych, ze dzieciom sie przedee wszystkim dawalo, nie oczekujac nic wzamian. Czy to jest blad generacji PRL -kiej, ktora chcialy wynagrodzic braki w jakich sama sie wychowywala ? Mialam tez klopoty z synem, wycofalam sie, pozwolilam mu zyc tak jak on tego chcial, przestalam rozpieszczac. Prawie dwa lata nie mielismy kontaktu, oczywiscie kosztowalo mnie to duzo rozsterek i niepokoju. Sam zaczal sie odzywac i dzis mamy w miare poprawne stosunki. kochac, jak to latwo powiedziec.... 25 Odpowiedź przez MamaMamusia 2015-04-13 12:48:02 MamaMamusia Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-04-10 Posty: 1,149 Wiek: 35 Odp: Matka i dorosla corka - brak kontaktu elfina napisał/a:Nie ma ludzi, ktorzy nie popelnili bledow. Wychowanie dzieci nie jest takie masz racje. Daleka jestem od tego aby potępiać ludzkie błędy. Sama jestem matką i nie jestem idealna w tej roli, mam tego świadomość. W wychowaniu ważna jest raczej postawa rodzica, np fakt, że te swoje nieuniknione błędy umie zauważyć, że się ich nie wypiera. Nie trzeba być rodzicem idealnym, ale dobrze byłoby być zaangażowanym, wspierającym, akceptującym. Fajnie tez, jeśli rodzic jest emocjonalnie spójny, stabilny, silny. Taka osoba może dać dziecku dużo poczucie bezpieczeństwa. Warto mieć porządek u siebie zanim rozpocznie się proces wychowawczy drugiego człowieka. Ja jestem ofiarą rodziców nieudolnych, słabych , czołgających się w własnej bezsilności. Znam konsekwencje takiego "wychowania" . Nie wkurza mnie więc rodzic popełniający błędy, bo i ja nim jestem. Wkurza mnie natomiast rodzic nieodpowiedzialny, który mówi - byłem świetny w swojej roli, byłem najlepszym rodzicem świata, a to że moje dorosłe dziecko jest dziś emocjonalną pokraka to wina genów, ewentualnie złego towarzystwa w liceum, ja nie mam z tym nic wspólnego. To jest hipokryzja jak dla mnie Zresztą, gdziekolwiek by to schować, i tak wypłynie, bo to, co zabagnione, nie daje się unicestwić, bo wszelkie niepowodzenie jest Jansson 26 Odpowiedź przez pinkpiwonia 2015-04-14 09:57:55 pinkpiwonia Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-02-06 Posty: 315 Wiek: polowa zycia juz za mna Odp: Matka i dorosla corka - brak kontaktu Grana napisał/a:Mam bardzo trudne relacje dorosla corka. Wlasciwie juz brak jest kontaktu. Corka ma teraz 32 lata, jest jedynaczka. Mnie wyzywala od k..., Corka skonczyla studia. Mowila, ze jestem toksyczna i niszcze corki rosla coraz bardziej, probowala mnie bic w zlosci. zmarla niespodziewanie moja mama. Corka nie chciala przyjechac na pogrzeb ani spotkac sie ze mna, napisala, ze wspolczuje, ale nie chce sie ze mna widziec i mam nie pisac juz do nie odzywa sie od kilku na Twoim miejscu USZANOWALABYM wole samym zaoszczedzisz sobie wiele przykrych bedac w Twojej sytuacji nie probowalabym juz wiecej relacji z corkau naprawiac ani dorosle dziecko wzielo z Toba "rozwod ". Rozumiem Ciebie, rozumiem tez Twoja mi sie, ze na wiele jest juz w waszym zwiazku po prostu za pozno. To nie bylo uchwycone w locie , podczas spadania. Spadlo, rozbilo sie na dziesiatki kawalkow, a klejenie ich jest mozolne, i czesto bez oczekiwanego efektu...Popusc, poblogoslaw, nic na sile. 27 Odpowiedź przez CukiereczekKarla 2015-04-21 18:41:10 CukiereczekKarla Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-04-08 Posty: 5 Odp: Matka i dorosla corka - brak kontaktuWidziałam Pani tłumaczenie "że może swojej córce nie okazywałam i nie pokazywałam tyle uczucia, ale moja matka też mnie nie okazywała"Moja tak samo sie wychodzi na to że np jak nasi rodzice byli niewykształceni to my też tacy musimy być, tacy sami niewykształceni? Bo nie rozumiem.,Jeżeli ktoś nam czegos nie okazywał to tym bardziej chcemy zapewnić naszym dzieciom żeby miały więcej miłości niż my sami ją dostawaliśmy czyż nie? 28 Odpowiedź przez Iwona40 2015-04-21 21:16:48 Iwona40 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-11 Posty: 774 Odp: Matka i dorosla corka - brak kontaktu Grana napisał/a:Moze rzeczywiscie warto napisac do corki, ale czy ona ie przyjmie tego jako probe tlumaczenia sie? Rzeczywiscie moje wyciaganie do niej reki, sprawia, ze coraz bardziej nie liczy sie ze mna. Teraz juz chyba w próbować zrozumieć córkę, jej wyidealizowany świat w którym żyła i który skończył się w momencie rozwodu rodziców. Rodzicowi może być przykro za to co się stało, ale rodzic też w życiu ma możliwość dokonywania wyboru i prawo do bycia szczęśliwym jest dorosłą osobą i sama decyduje o sobie, o tym co myśli. Może nie akceptuje tego co wydarzyło się w przeszłości, czyli rozwodu, ale może decydować o tym co jest teraz, o teraźniejszości, o tym czy chce kontaktować się z matką i podtrzymywać tą relację- jako dorosła kobieta. To, że córka unika kontaktu jest formą kary dla matki za rozwód (bierna agresja)... zachowuje się jak małe dziecko, które zostało skrzywdzone i ma żal. Natomiast rażąca jest postawa roszczeniowa corki- jej należą się pieniądze na studia...Córka potrzebuje czasu by dojrzeć do dojrzałej relacji i to po jej stronie należy inicjatywa, próba zrozumienia matki, zaakceptowania przeszłości i napisać, ale nie tłumaczyć się z rozwodu, zapewnić ją o swojej miłości i uszanowania jej woli, ale o tym że zwyczjnie jest przykro jako matce nie mieć możliwości normalnej rozmowy z córką...Warto pamiętać o urodzinach, świetach, rocznicach. Miłość nie jest za coś...Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzązostaną po nich buty i telefon głuchy tylko to co nieważne jak krowa się wlecze najważniejsze tak prędkie ze nagle się staje potem cisza normalna więc całkiem nieznośna jak uroczystość urodzona najprościej z rozpaczy kiedy myślimy o kimś zostając bez niego Nie bądź pewny że czas masz bo pewność niepewna zabiera nam wrażliwość tak jak każde szczęście przychodzi jednocześnie jak patos i humor jak dwie namiętności wciąż słabsze od jednej tak szybko stad odchodzą jak drozd milkną w lipcu jak dźwięk trochę niezgrabny lub jak suchy ukłonżeby widzieć naprawdę zamykają oczy chociaż większym ryzykiem rodzić się nie umieraćkochamy wciąż za mało i stale za późno Nie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawsze a będziesz tak jak delfin łagodny i mocny Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodząi ci co nie odchodzą nie zawsze powrócąi nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości czy pierwsza jest ostatnia czy ostatnia pierwszaJan Twardowski- Śpieszmy się Miłość szanuje. Kocham cię, więc w ciebie wierzę. Wiem, że jesteś wystarczająco silny, mądry, dobry, żebyśdokonywał własnych wyborów. Nie muszę za ciebie to potrafisz. 29 Odpowiedź przez szeropinjon 2015-04-22 16:46:36 Ostatnio edytowany przez szeropinjon (2015-04-22 17:07:06) szeropinjon Mój jest ten kawałek podłogi Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-08-05 Posty: 72 Wiek: 29 Odp: Matka i dorosla corka - brak kontaktuMyślę, żę córka nie umie wziąć odpowiedzialności za swoje życiowe decyzje a zwłaszcza za porażki. To jest wygodne zwalać odpowiedzialność za swoje błędy na kogoś bo nie musi być zła na siebie tylko na kogoś jest ktoś na kim można wyładować swoją frustracje, tylko że to donikąd nie prowadzi, bo córka zamiast dążyć do samoudoskanalania czy do niepopełniania błędów lub ich naprawy, nie będzie robiła nic ponieważ źródem wszystkich problemów jest tu bym się zastanowiła czy nie uświadomić córki, żeby wreszcie to ona zaczeła brać za siebie odpowiedzialność zwłaszcza w takim rodzice też wzieli rozwód jak miałam 15 lat ale jakoś mi nie przychodzi do głowy, żeby tracić czas na frustrowanie się na nich. Wolę pracować nad swoimi wadami i tyle. To,że jestem z rozbitej rodziny a może bardziej fakt, że moi rodzice wiecznie się kłócili jest powodem do większej wyrozumiałości wobec siebie samej. W moim przypadku to ja próbowałam na hama utrzymać kontakt z ojcem, który to doprowadził do rozwodu ale to było bezsensowne bo z jego strony nie było żadnej inicjatywy a wręcz niechęć spowodowana tym, że macocha mnie nienawidzi i tak na prawdę nigdy nie byłam i nie jestem dla niego zbyt ważna, więc tym bardziej nie rozumiem postępowania twojej córki. 30 Odpowiedź przez Cyngli 2015-04-22 19:02:38 Cyngli Gość Netkobiet Odp: Matka i dorosla corka - brak kontaktu elfina napisał/a:Czyli Twoje pieniadze kocha a Ciebie nie. Wybacz. To samo mowi za siebie. Ja bym tak zrobila jak napisalam w poprzednim poscie. Nie zabiegalabym o jej wzgledy. Wiem, ze to boli, ale po jakims czasie to muszę się zgodzić z elfiną. Dopóki dawałaś pieniądze, było ok. Przestałaś - zaczęły się spokój. Niech córka zobaczy, jak to jest być zlewanym z góry na dół - gorzej i tak nie będzie, a może coś wreszcie krótką wiadomość - jeśli zechcesz zacząć mnie traktować normalnie, to się odezwij, jeśli nie - to lepiej się wcale nie odzywaj. 31 Odpowiedź przez elfina 2015-04-22 19:28:28 elfina Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zawód: ekonomista Zarejestrowany: 2014-04-04 Posty: 370 Wiek: 20++ Odp: Matka i dorosla corka - brak kontaktu Cynicznahipo napisał/a:elfina napisał/a:Czyli Twoje pieniadze kocha a Ciebie nie. Wybacz. To samo mowi za siebie. Ja bym tak zrobila jak napisalam w poprzednim poscie. Nie zabiegalabym o jej wzgledy. Wiem, ze to boli, ale po jakims czasie to muszę się zgodzić z elfiną. Dopóki dawałaś pieniądze, było ok. Przestałaś - zaczęły się spokój. Niech córka zobaczy, jak to jest być zlewanym z góry na dół - gorzej i tak nie będzie, a może coś wreszcie krótką wiadomość - jeśli zechcesz zacząć mnie traktować normalnie, to się odezwij, jeśli nie - to lepiej się wcale nie niestety? Sledze twoje posty jestes bardzo rozsadna mloda osoba. Zyczylabym sobie takiej synowej.. Masz zdrowy rozsadek i bardzo trzezwo oceniasz kazdy sytuacje. kochac, jak to latwo powiedziec.... 32 Odpowiedź przez Benita72 2015-04-22 21:40:05 Benita72 Gość Netkobiet Odp: Matka i dorosla corka - brak kontaktu Dziewczyny, ale od kiedy to pieniądze sa miarą rodzicielskiej milosci? Zgadzam się, sa ważne, ale nie wystraczą, by dziecko czulo się kochane. Moi rodzice dawali mi pieniądze na studia, i jestem im za to wdzięczna, - co z tego, kiedy nie dali mi milosci, cieplą, wsparcia - zajęci ustawiczną walką ze sobą, walką o władze w naszej rodzinie i traktując mnie jak marionetkę w ich wewnętrznych przepychankach?A nawet jeśli, to sposób, w jaki Grana dawala pieniądze tez moim zdaniem pozostawia wiele do zyczenia - w zadnym razie nie należy dawac dziecku pieniedzy bez limitu i bez kontroli, bo to się msci potem - wlasnie postawą roszczeniową i niewdziecznoscią. 33 Odpowiedź przez Cyngli 2015-04-23 08:07:39 Cyngli Gość Netkobiet Odp: Matka i dorosla corka - brak kontaktu elfina napisał/a:Cynicznahipo napisał/a:elfina napisał/a:Czyli Twoje pieniadze kocha a Ciebie nie. Wybacz. To samo mowi za siebie. Ja bym tak zrobila jak napisalam w poprzednim poscie. Nie zabiegalabym o jej wzgledy. Wiem, ze to boli, ale po jakims czasie to muszę się zgodzić z elfiną. Dopóki dawałaś pieniądze, było ok. Przestałaś - zaczęły się spokój. Niech córka zobaczy, jak to jest być zlewanym z góry na dół - gorzej i tak nie będzie, a może coś wreszcie krótką wiadomość - jeśli zechcesz zacząć mnie traktować normalnie, to się odezwij, jeśli nie - to lepiej się wcale nie niestety? Sledze twoje posty jestes bardzo rozsadna mloda osoba. Zyczylabym sobie takiej synowej.. Masz zdrowy rozsadek i bardzo trzezwo oceniasz kazdy niestety, ponieważ to przykre, kiedy dziecko w swoim rodzicu widzi tylko worek z za miłe słowa. 34 Odpowiedź przez MamaMamusia 2015-04-23 11:09:58 MamaMamusia Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-04-10 Posty: 1,149 Wiek: 35 Odp: Matka i dorosla corka - brak kontaktu szeropinjon napisał/a:Myślę, żę córka nie umie wziąć odpowiedzialności za swoje życiowe decyzje a zwłaszcza za dlaczego nie umie? Bo nikt jej tego nie nauczyłDlaczego jest roszczeniowa? Bo jest nauczona, że jedyne co matka może jej dać to kasa. Jak nie wiadomo o co chodzi, to najlepiej złożyć na pieniądze. Rodzinne wojny o kasę są tam gdzie nie ma relacji i sie z Benita72. Moi rodzice tez płacili mi za studia. Dzisiaj z perspektywy czasu patrze na to tak - gdybym mogła wybierać, to wolałabym dostać od nich poczucie bezpieczeństwa i akceptacji, wolałabym żeby zainwestowali w budowanie mojej osobowości. Co z tego , że mam mgr przed nazwiskiem? Ma to najmniejsze znaczenie w sytuacji gdy muszę składać siebie z kawałków i sama budować wszystko na nowo po pseudo wychowaniu, które otrzymałam . Weszłam w dorosłość jako kompletny , emocjonalny wrak i co z tego, że to nie moja odpowiedzialność, skoro ja musiałam ponieść koszmarne konsekwencje takiej postawy. Naprawdę myślicie, że jak matka zapłaciła za studia, to już jest wszystko czyściutkie i wyjaśnione, i można położyć ją na piedestale?Mój mąż w swoim dorosłym życiu nie dostał od rodziców ani grosza, studia opłacał sobie ze swojej pracy. Ma cudowną, zdrową relację ze swoimi rodzicami oraz jest pewnym siebie i znającym swoją wartość człowiekiem. Dlaczego? Bo rodzice inwestowali w relacje z nim w inny sposób niż płacenie za wszystko i utrzymywanie w nieskończoność Zresztą, gdziekolwiek by to schować, i tak wypłynie, bo to, co zabagnione, nie daje się unicestwić, bo wszelkie niepowodzenie jest Jansson 35 Odpowiedź przez Cyngli 2015-04-23 11:39:17 Cyngli Gość Netkobiet Odp: Matka i dorosla corka - brak kontaktu MamaMamusia napisał/a:szeropinjon napisał/a:Myślę, żę córka nie umie wziąć odpowiedzialności za swoje życiowe decyzje a zwłaszcza za dlaczego nie umie? Bo nikt jej tego nie nauczyłDlaczego jest roszczeniowa? Bo jest nauczona, że jedyne co matka może jej dać to kasa. Jak nie wiadomo o co chodzi, to najlepiej złożyć na pieniądze. Rodzinne wojny o kasę są tam gdzie nie ma relacji i zgodzę się z Tobą. Miałam potworne dzieciństwo, nie nauczono mnie bliskości, nie pokazano jak dbać o innych i jak mimo to odnalazłam to w sobie sama, zakładając własną sam wybiera, jakie wartości są dla niego ważne - czy kasa, czy alkohol, czy bliskość. 36 Odpowiedź przez MamaMamusia 2015-04-23 12:07:52 Ostatnio edytowany przez MamaMamusia (2015-04-23 12:31:59) MamaMamusia Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-04-10 Posty: 1,149 Wiek: 35 Odp: Matka i dorosla corka - brak kontaktu Cynicznahipo napisał/a:Nie zgodzę się z Tobą. Miałam potworne dzieciństwo, nie nauczono mnie bliskości, nie pokazano jak dbać o innych i jak mimo to odnalazłam to w sobie sama, zakładając własną sam wybiera, jakie wartości są dla niego ważne - czy kasa, czy alkohol, czy własnie - sama. To jest słowo kluczowe. Musiałaś wykonać jakąś pracę, podejrzewam że niemałą , musiałaś wiele przejść i ponieść konsekwencje nieswoich decyzji. Nie wierzę, że trudne dzieciństwo nie wywarło na ciebie żadnego wpływu i że leciutko i swobodnie przeszłaś sobie do pięknej dorosłości. To , że teraz jesteś w tu a nie gdzie indziej i że masz dobre życie, zawdzięczasz tylko i wyłącznie sobie. Twoi rodzice zawalili, bo byli nieodpowiedzialni i słabi. Owszem, wybierasz sama, ale to jak zostałaś wychowana ma wpływ na twoje życie i na twoje decyzje również. Zresztą, gdziekolwiek by to schować, i tak wypłynie, bo to, co zabagnione, nie daje się unicestwić, bo wszelkie niepowodzenie jest Jansson 37 Odpowiedź przez Cyngli 2015-04-23 17:17:57 Cyngli Gość Netkobiet Odp: Matka i dorosla corka - brak kontaktu MamaMamusia napisał/a:Cynicznahipo napisał/a:Nie zgodzę się z Tobą. Miałam potworne dzieciństwo, nie nauczono mnie bliskości, nie pokazano jak dbać o innych i jak mimo to odnalazłam to w sobie sama, zakładając własną sam wybiera, jakie wartości są dla niego ważne - czy kasa, czy alkohol, czy własnie - sama. To jest słowo kluczowe. Musiałaś wykonać jakąś pracę, podejrzewam że niemałą , musiałaś wiele przejść i ponieść konsekwencje nieswoich decyzji. Nie wierzę, że trudne dzieciństwo nie wywarło na ciebie żadnego wpływu i że leciutko i swobodnie przeszłaś sobie do pięknej dorosłości. To , że teraz jesteś w tu a nie gdzie indziej i że masz dobre życie, zawdzięczasz tylko i wyłącznie sobie. Twoi rodzice zawalili, bo byli nieodpowiedzialni i słabi. Owszem, wybierasz sama, ale to jak zostałaś wychowana ma wpływ na twoje życie i na twoje decyzje że wywarło na mnie wpływ, bo ma to wpływ, jak nie decyduje o mnie, ani w żaden sposób mnie nie określa. I nikogo. Można z tym walczyć, jeśli się sporo osób, które dały radę. Nie ma nic trudnego w pójściu na łatwiznę, prawdę mówiąc, nie mam szacunku do osób, które preferują coś takiego. 38 Odpowiedź przez Grana 2015-04-23 19:53:17 Grana Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-04-08 Posty: 7 Odp: Matka i dorosla corka - brak kontaktuNa pewno wiele czynnikow wplynelo na nasza sytuacje. Do rozwodu z corka mialysmy bliski kontakt. Popsulo sie wiele po rozwodzie. Moj ex obwinial mnie o rozwod, bylam glownym tematem podczas icch spotkan. Maz klamal na moj temat. Corka zupelnie nie radzila sobie z emocjami. Obwinial mnie i atakowala. Zapisalam do psychologa. Nie polepszyly te wizyty sytuacji. Tak naprawde staram sie niezmiennie od 15 lat, by relacje z corka byly normalne, ale stopniowo tylko sie pogarszaly, az do sytuacji jak teraz. Pozniej corka sama zaczynala terapie, ale nie trwaly one dluzej niz kilka sesji. Corka ma przekonanie, ze ja chce by ona czula sie winna, ze nia manipuluje. Zachodze w glowe, skad takie pomysly? Po co mialabym chciec, by czula sie winna, w jakim celu i w jakim kierunku mialabym nia manipulowac? Nie mam na to od corki odpowiedzi. Czy moglybyscie dziewczyny, ktore maja podobna sytuacje do mojej corki, napisac, jak myslicie, dlaczego Wasze matki moglyby chciec zle dla Was? Bo wyglada na to, ze moja corka tak mysli. I czego byscie oczekiwaly od Waszych matek, zeby moc zmienic zdanie na ten temat. 39 Odpowiedź przez Cyngli 2015-04-23 21:31:51 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2015-04-23 21:53:35) Cyngli Gość Netkobiet Odp: Matka i dorosla corka - brak kontaktu Cóż, ja od mojej matki chcę tylko, by mi nie komplikowała życia swoją osobą i nie wpędzała w poczucie winy, co często próbuje robić, więcej nie chcę. Spokoju świętego. 40 Odpowiedź przez annaJo 2015-04-23 22:25:23 Ostatnio edytowany przez annaJo (2015-04-23 22:28:06) annaJo Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: wyuczony gruntownie Zarejestrowany: 2011-10-11 Posty: 1,531 Wiek: piękny Odp: Matka i dorosla corka - brak kontaktu Grana, ja jestem matką 2 córek i sporo faktów jakie opisałaś wydarzyło się też w naszym życiu. Nasze trudne przeżycia zakończyły się happy endem, nie wiem czy coś z tego co opisze Ci pomoże, ale może da Ci do się jak najbardziej skrócić te kilka lat z naszego się gdy starsza córka miała 24 miała, młodsza 16 lat. Starsza była córeczką tatusia, młodszej nie lubił, a to, że był przemocowcem psychicznym, zrozumiałam z pomoca psychologa już po rozstaniu. O starszej córce nie będę się rozpisywała, bo dość szybko podsumowała i mnie i ojca bardzo uczciwie na podstawie faktów. Ja wzięłam to do serca i wyciągnęłam wnioski, on zerwał z nią jak był złym ojcem dla młodszej w domu, tak stał się cudownym po wyprowadzce oczywiście mnie obarczając winą za wszystko. W efekcie jego manipulacji i mojej w tym czasie słabości, córka zaczęła wyłącznie mnie winic za zmianę porządku w jej świecie i coraz bardziej nienawidzieć. Ta nienawiść trawała ponad 2 lata, a ja mogłam tylko cierpieć i cierpliwie czekać, czy otworzy oczy na manipulacje i kłamstwa ojca, czy już zawsze będzie wypierała prawdę. W tym czasie zaczęła się agresja słowna i fizyczna, a ja musiałam pokonać strach, prymitywne myślenie i...wezwałam policję na własną córkę. Wybierając numeru 997 pokazałam jej granice.... nigdy więcej jej nie szczęście, że pula kłamstw kochanego tatusia była tak duża, że córka obudziła się, ale dość długo trwało jak razem ciężko pracowałyśmy nad naprawą tego co było złe. Udało odzyskując siły na nowo uczyłam się mówić JA i NIE, stawiać granice, wprowadzać prawidłowe reguły funkcjonowania rodziny i z nich było, że w naszym domu mieszkają tylko ci, którzy albo się uczą, albo poszła na studia, szła jak burza, ale zakochała się w chłopaku o rok młodszym. Jakież było moje zdziwienie, gdy w sierpniu dowiedziałam się, że przerywa studia...a decyzje podjeła w czerwcu. Zgodnie z domową zasadą dałam jej do wyboru: albo wynajmę jej pokój, albo musi sie wyprowadzić. Wyprowadziła się, bo pokój na mieście był tańszy niż u mnie, poszła do pracy, pieniędzy wystarczało jej na czynsz i opłaty, ale na jedzenie niewiele zostawało. Przez 9 miesięcy nie dałam jej 1 zł. W domu zostały jej koty, musiała się nimi zajmowac gdy wyjeżdżałam służbowo, wtedy lodówka była zawsze pełna z zapasami na tydzien-dwa, a ja byłam spokojna, że nie chodzi trwało 9 miesięcy, w maju córka zapytała, czy może wrócić do domu, bo chce iśc na studia. Właśnie je kończy jako najlepsza studentka na roku Mogłabym więcej opisać podobnych sytuacji, ale najwazniejsze jest, że teraz we trzy jesteśmy nie tylko rodziną, ale i przyjaciółkami. Ja ciężko nad sobą pracowałam, dziwczyny też. Ja ustalałam zasady, one mi pomagały. Nauczyłyśmy się żyć w okrojonym składzie, odzyskałam ich bywało, ale nawet w najgorszym okresie jak mantrę powtarzałam do każdej z nich "kocham Cię bardzo". Nie zawsze potrafiłam okazać tę miłość, nie zawsze akceptowałam co robią, nie zawsze lubiłam je, one z kolei musiały mnie od nowa poznać, ale nasza bezwarunkowa miłość była dobra podstawą. 41 Odpowiedź przez Joanna50+ 2015-04-23 22:51:40 Joanna50+ Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zawód: rencista Zarejestrowany: 2010-06-24 Posty: 100 Wiek: 54 Odp: Matka i dorosla corka - brak kontaktuczytam posty i jest bardzo smutno, może nie doczytałam tu, ale na teraz nie widzę tu posta na temat miłości bezwarunkowej, czyli takiej którą się kocha mamę i dziecko. Co to znaczy, żeby nie chcieć widzieć mamy, mieć od mamy święty spokój???? po prostu nie dociera do mnie taka ewemntualnośc. Wiem, że można mieć żal, można zakląć, można się wściec, ale emocje opadają, przychodzi normalne, spokojne myslenie, ... relacja mama - córka to relacja o różnych zabarwieniach, tak jak zycie. Takie "nie chce, nienawidzę, itp. to po prostu okaleczone myslenie. Najlepszym co mi się życiu zdarzyło to to, że mam coreczke, prawie 40 letnia, czasem się kłócimy, czasem spieramy, jesteśmy przyjaciółkami, ale przede wszystkim jesteśmy mamą i córeczką 42 Odpowiedź przez Cyngli 2015-04-24 08:02:07 Cyngli Gość Netkobiet Odp: Matka i dorosla corka - brak kontaktu Joanna50+ napisał/a:czytam posty i jest bardzo smutno, może nie doczytałam tu, ale na teraz nie widzę tu posta na temat miłości bezwarunkowej, czyli takiej którą się kocha mamę i dziecko. Co to znaczy, żeby nie chcieć widzieć mamy, mieć od mamy święty spokój???? po prostu nie dociera do mnie taka ewemntualnośc. Wiem, że można mieć żal, można zakląć, można się wściec, ale emocje opadają, przychodzi normalne, spokojne myslenie, ... relacja mama - córka to relacja o różnych zabarwieniach, tak jak zycie. Takie "nie chce, nienawidzę, itp. to po prostu okaleczone myslenie. Najlepszym co mi się życiu zdarzyło to to, że mam coreczke, prawie 40 letnia, czasem się kłócimy, czasem spieramy, jesteśmy przyjaciółkami, ale przede wszystkim jesteśmy mamą i córeczkąNie potrafisz sobie tego wyobrazić, bo Twoja matka nie biła Cię, nie zostawiła Cię i nie wykorzystywała przy każdej możliwej moją matkę, ale nie chcę z nią zbyt częstych kontaktów. 43 Odpowiedź przez jacelynpol83 2015-04-24 10:08:08 jacelynpol83 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-29 Posty: 5 Odp: Matka i dorosla corka - brak kontaktuTwoja sytuacja nie jest wyjątkiem, jeśli cie to pociesza. Bardzo często tak się dzieje, że te kontakty ograniczają się praktycznie do zera. U mnie było podobnie, ale mnie mama wychowała na dość niezależna i samodzielną osobę, dlatego może te kontakty aż tak częste nie były mi potrzebne... Szczera rozmowa z córką o twoich potrzebach powinna jej troszkę naświetlić temat, tylko nie bądź roszczeniowa, bo to pogorszy sprawę. 44 Odpowiedź przez MamaMamusia 2015-04-24 11:58:24 MamaMamusia Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-04-10 Posty: 1,149 Wiek: 35 Odp: Matka i dorosla corka - brak kontaktu Cynicznahipo napisał/a:Znam sporo osób, które dały też, bo jestem jedną z nich Musiałam jednak przejść długą i niełatwą drogę aby zbudować siebie i swoje poczucie własnej wartości oraz bezpieczeństwa. Niektórzy nie muszą tego robić, mają to w pakiecie i to j jest niesamowity potencjał. Dla mnie dobry rodzic to nie ten , który opłaci studia i kupi mieszkanie. Ja za dobrego rodzica uważam tego, którego dorosłe dzieci nie muszą się miotać i poniewierać po terapiach, żeby pozbierać siebie ze - jeśli chcesz w kimś wywołać poczucie winy i fałszywej lojalności to trafiłaś pod zły adres. Matki, o których tu mowa (jak moja, czy Cynicznej) bardzo długo i mozolnie pracowały na takie a nie inne postawy swoich córek. Tu nie chodzi o pojedyncze błędy ale o toksyczne relacje budowane latami. Grano -- proponuję odpuścić na razie. Konkretnie i jasno zakomunikuj córce, że chciałabyś naprawić wasze stosunki , jesteś na to gotowa i oczekujesz teraz ruchu z jej strony. Nie naciskaj, czekaj, żyj swoim życiem. Być może córka dojrzeje do tego aby z tobą porozmawiać. Zostaw tą decyzję jej. Zresztą, gdziekolwiek by to schować, i tak wypłynie, bo to, co zabagnione, nie daje się unicestwić, bo wszelkie niepowodzenie jest Jansson 45 Odpowiedź przez szeropinjon 2015-04-24 18:23:05 Ostatnio edytowany przez szeropinjon (2015-04-24 20:50:47) szeropinjon Mój jest ten kawałek podłogi Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-08-05 Posty: 72 Wiek: 29 Odp: Matka i dorosla corka - brak kontaktuZgadzam się z tym, że postawa twojej córki może wynikać z oczerniania ciebie przez twojego eks męża. Podobno kłamstwo powtarzane kilka razy staje się prawdą. To mąż zrobił z ciebie tą złą i godną pogardy natomiast ty byłaś uczciwa i pewnie go przy niej nie krytykowałaś, więc wychodzi na to że to tylko ty jesteś odpowiedzialna za całe coś o tym bo mój teść nastawił przeciwko mnie całą rodzinę męża aczkolwiek ja tym ludziom nic złego nie zrobiłam jednak oni cały czas chodzą na mnie naburmuszeni, cały czas mi dokuczają i ze mnie że warto by uświadomić córkę, że stała się ofiarą kłamliwej manipulacji ze strony ojca i ukazać jej, jak jego działania mogły źle wpłynąć na jej że jej gniew i pogarda w stosunku do ciebie wpoił się w nią bardzo głęboko i może być ciężko go wykorzenić, więc wyznaczenie granic może bardzo pomóc o ile córka znowu będzie chciała nawiązać bliższe relacje. 46 Odpowiedź przez Benita72 2015-04-27 09:42:15 Benita72 Gość Netkobiet Odp: Matka i dorosla corka - brak kontaktu Grana napisał/a:Do rozwodu z corka mialysmy bliski kontakt. Popsulo sie wiele po rozwodzie. Moj ex obwinial mnie o rozwod, bylam glownym tematem podczas icch spotkan. Maz klamal na moj temat. Corka zupelnie nie radzila sobie z emocjami. Obwinial mnie i atakowala. ... Corka ma przekonanie, ze ja chce by ona czula sie winna, ze nia manipuluje. Zachodze w glowe, skad takie pomysly? Po co mialabym chciec, by czula sie winna, w jakim celu i w jakim kierunku mialabym nia manipulowac? Nie mam na to od corki odpowiedzi. Czy moglybyscie dziewczyny, ktore maja podobna sytuacje do mojej corki, napisac, jak myslicie, dlaczego Wasze matki moglyby chciec zle dla Was? Bo wyglada na to, ze moja corka tak mysli. I czego byscie oczekiwaly od Waszych matek, zeby moc zmienic zdanie na ten wygląda na to, ze corka "trzyma" strone ojca, czyli obwinia Cie o rozwod, - może potem wlasnie poczula się odrzucona? Może (z jej perspektywy) nie dostala wtedy dosyć ciepla, bo bylas zajeta swoimi sprawami i nowym zyciem. Możemy tylko gdybyc, bo tak naprawdę to wie tylko Twoja corka. Tez radziłabym odpuscic, nic na sile, jasno zadeklarować chęć utrzymywania kontaktu. A tak wogole, masz poczucie, ze kochasz swoją corkę? Tak zwyczajnie po ludzku? 47 Odpowiedź przez Grana 2015-04-27 17:17:13 Grana Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-04-08 Posty: 7 Odp: Matka i dorosla corka - brak kontaktuMam wrazenie, ze corka nie trzyma niczyjej strony. Ma duzo zlosci i zalu do nas obydwojga. Natomiast, czy ja kocham, tak po ludzku? Tak, kocham corke i mam bardzo cieple uczucia do niej. Oprocz tych uczuc jest jednak jeszcze jakis slad leku. Byl czas, ze balam sie jej. Czulam sie bezradna, bo przez lata wlasciwie kazda rozmowa telefoniczna, czy spotkanie, choc zaczynalo sie dobrze, przeradzalo sie w krytykowanie mnie, wyzywanie, grozenie, wysmiewanie a tez byly proby fizycznej agresji. Dostawalm wiele smsow z wyzwiskami. Nauczylam sie je w koncu kasowac, bez czytania, bo plakalam po nich godzinami. To bylo pieklo na ziemi. Od kilku lat, a dokladnie od kiedy jestem z obecnym partnerem, mam - spokoj. Wlasciwie to on postawil corce granice. Ale od tego tez czasu corka nie chce kontaktu ze mna. Utrzymywala oficjalny, gdy ja utrzymywalam. Pozniej Uczucie przetrwalo, i jest silne i zywe i ludzkie. Jest tez ciagle troche leku. A co bedzie, jesli sytuacja (atakowanie mnie, obrazanie, wyzwiska) sie powtorzy? I wlasciwie dlaczego mialaby sie nie powtorzyc? Co trzeba zrobic, by sie nie powtorzyla? Nie mam na to odpowiedzi. Dlatego tutaj jestem. Anna Jo: Mieszkalas z corkami, mialas inna sytuacje. Poradzilas sobie wspaniale. Co zrobilabys teraz na moim miejscu? 48 Odpowiedź przez annaJo 2015-04-28 11:12:55 Ostatnio edytowany przez annaJo (2015-04-28 11:13:56) annaJo Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: wyuczony gruntownie Zarejestrowany: 2011-10-11 Posty: 1,531 Wiek: piękny Odp: Matka i dorosla corka - brak kontaktu Grana napisał/a:Anna Jo: Mieszkalas z corkami, mialas inna sytuacje. Poradzilas sobie wspaniale. Co zrobilabys teraz na moim miejscu?Tak naprawdę tylko Ty musisz wiedzieć co zrobić. Nie stanę na Twoim miejscu. Jeżeli naprawdę kochasz córkę, tęsknisz za nią i chcesz mieć z nią dobry kontakt, idź na terapie i zacznij drobnymi kroczkami naprawiać to co zawsze mieszkałam z córkami, starsza studiowała poza Polską, potem pracowała poza naszym miastem, a teraz mieszka tez daleko. Odległość nigdy nie przeszkadzała nam w przez kilka miesięcy mieszkała poza domem. Przez pierwsze 2 miesiące nie widziałyśmy ani razu, a kontakt to były wyłącznie smsy, kiedy ma przyjechać do domu i zająć się zwierzętami. Być może musiałyśmy od siebie odpocząć, a ja jak to pamiętam, nie miałam ochoty rozmawiać z nią. W każdym innym okresie, wysyłałam smsy np. "stęksniłam się, kocham Cię", ale robiłam to tylko i wyłącznie jak czułam tęsknotę. Córka od prawie roku mieszka z chłopakiem, studiuje, pracuje, obie mamy mało czasu, ale kontakt mamy prawie codzienny, są to smsy, na fb ślędzę co u niej nowego, rozmawiamy przez telefon i spędzamy czas razem jak go mamy i mamy na to że Twoja córka dawno temu poczuła się odrzucona, zaniedbana emocjonalnie i osierocona. Minęło 15 lat od rozwodu, nawet jeśli był to rozwód z rozsądku, to najwidoczniej nie przekonaliście jej do słuszności decyzji. Poczucie winy (jeśli było) odkupiliście kasą i sami siebie postawiliście na pozycji sponsorów, a nie dzieci potrzebuja nas, naszego czasu, zainteresowania, chcą żebyśmy je kochali z ich wadami i zaletami, jak są silni i w okresach słabości. Nie chcą tak naprawdę naszych pieniędzy, chcą miłości bezwarunkowej, bo tak same nas kochają. Chcą też, żebyśmy je wychowywali nawet jak są dorosłe, choć do tego nie chcą się przyznać. To co pisałaś o Twoich naciskach na skończenie przez nią studiów to dla mnie miłość warunkowa. Zastanów się, czy kochałabyś córkę gdyby skończyła edukację na poziomie szkoły podstawowej?Ułożyłaś sobie życie z nowym partnerem, ale czy przez te 7 lat miałaś czas i ochotę być tylko z córką? On jest obcym dla niej człowiekiem i w żaden sposób nie powinien wpływać na wasze relacje, nie ma prawa przeszkadzać, a pomóc nie może. Zastanów się, czy nie schowałaś się za nim? Może córka poczuła, że układając sobie życie (do czego masz oczywiście pełne prawo) skoncentrowałaś się tylko na sobie. Gdyby córka była dla Ciebie na pierwszym miejscu...nie było by takiego problemu, a problem porozmawiać z moim ex, bo on ma podobne relacje z córkami jak ty. Po rozstaniu skoncentrował się na sobie i swoim nowym życiu, a jego nowa partnerka wzięła go bez przeszłości, ale za to ze 100% jego czasem i zarobkami. Przez lata spotykał się z młodszą córką w tajemnicy, teraz mają sporadyczny kontakt telefoniczny, spotykają się co pół roku, ze starszą nie ma kontaktu, poza życzeniami Świątecznymi i urodzinowymi. A jakbyś go posłuchałą, to wina leży po stronie córek i mnie zasady są proste: po rozwodzie mogę sobie ułożyć życie, ale nie kosztem dzieci, matką nigdy nie przestanę być, kocham dzieci bezwarunkowo, ale wychowuję i stawiam granice, miłość daję, a nie kupuję. 49 Odpowiedź przez marena7 2015-04-28 14:51:26 marena7 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: tarepeuta uzależnień Zarejestrowany: 2010-12-20 Posty: 1,447 Wiek: 58 Odp: Matka i dorosla corka - brak kontaktu Jest taka książka "Toksyczni rodzice". Motto do niej to "wszyscy jesteśmy ofiarami ofiar".Zrozumienie, że rodzice tez kiedyś byli dziećmi, które ktoś skrzywdził, którym rodzice nie dali bliskości, czasu itp bardzo zmniejsza pokłady żalu i złości. Przekierowuje naszą uwagę z rozpamiętywania własnych krzywd i chęci zemsty na pracę nad sobą, po to by przerwać ten toksyczny, przechodzący z pokolenia na pokolenie zwyczaj krzywdzenia swoich człowiek odpowiada sam za siebie, bierze równiez odpowiedzialnoć za skutki swoich traum, chociaz nie on jest ich winien. Może dążyć do dobrostanu, albo pogrążyć się w wiecznym poczuciu krzywdy. Jego wolna wola. 50 Odpowiedź przez szeropinjon 2015-04-29 22:58:37 szeropinjon Mój jest ten kawałek podłogi Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-08-05 Posty: 72 Wiek: 29 Odp: Matka i dorosla corka - brak kontaktuTak jak tu ktoś napisał,fakt, że to twój partner zaczął stawiać granice a nie ty prawdopodobnie był powodem zerwania kontaktów. Nie znoszę gdy moja macocha zaczyna robić za adwokata mojego ojca, bo ta kobieta jest mi obca a do tego ona cały czas ma do mnie pretensje. To mój ojciec jest mi bliską osobą i wszelkie krytyki, które wychodzą z jego ust byłyby sto razy lepsze niż krytykowanie mnie przez macochę ale mój ojciec stał się całkowicie bierny. Tak samo może być w przypadku twojej córki. Uważam, że wszelkie krytyki powinny być przekazywane sam na sam na linii rodzic- córka a już na pewno nie na linii partner w sobie wypracować umiejętność stawiania granic, co może wymaga trochę wysiłku ale da się. Absolutnie nie pozwolić sobie na wysłuchiwanie wyzwisk pod swoim adresem. 51 Odpowiedź przez joanna24l 2015-05-23 20:22:23 joanna24l Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-05-23 Posty: 3 Odp: Matka i dorosla corka - brak kontaktuWitam mam problem. Od kąd skończyłam szkołę zaczęłam pracować. Rodzice wzięli kredyt na dom który ma być mój i brata później. Wpadli w problemy finansowe i chcą żebym pomagała im wyjść z długów. Miałam męża dawaliśmy co miesiąc po całej naszej wypłacie trwało to kilka lat zaczęliśmy się z mężem kłócić o brak pieniędzy i doszło do rozwodu po stracie dziecka. Później miałam innego partnera i też oddawaliśmy pieniądze co miesiąc i też się rozpadło bo rodzice powiedzieli że to nie chłopak dla mnie bo nie mógł się utrzymać w pracy. Rozstaliśmy się w końcu jestem zaręczona wyprowadziłam się z domu ale oni dalej chcą żebym im dawała chociaż 1000 zł na długi. Mój narzeczony się nie zgadza. Rzadko jeździmy do domu widzimy się w pracy z rodzicami i oni twierdzą że się od nich oddalam. A to nie prawda bo nie mogę z nimi nawet normalnie porozmawiać. Bo musi być tak jak oni chca. Ja zbieram pieniadze na leczenie bo jestem bezpłodna i nie mam żeby im dawać. Oni mówią że dziecko teraz nie jest najważniejsze. Jak im się stawiałam z domu to 2 razy mnie wyrzucili z domu. Mówią co mam robic co bedzie dla mnie najlepiej. 5 lat nie mogłam się leczyc bo matka mówiła że ona ma długi i mi nie da na leczenie a ja pracowałam tylko ze oddawałam im całą wypłate co miesiac. Co ja mam robic? Już nie mam siły proszę o pomoc. 52 Odpowiedź przez joanna24l 2015-05-23 20:25:05 joanna24l Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-05-23 Posty: 3 Odp: Matka i dorosla corka - brak kontaktuWitam mam problem. Od kąd skończyłam szkołę zaczęłam pracować. Rodzice wzięli kredyt na dom który ma być mój i brata później. Wpadli w problemy finansowe i chcą żebym pomagała im wyjść z długów. Miałam męża dawaliśmy co miesiąc po całej naszej wypłacie trwało to kilka lat zaczęliśmy się z mężem kłócić o brak pieniędzy i doszło do rozwodu po stracie dziecka. Później miałam innego partnera i też oddawaliśmy pieniądze co miesiąc i też się rozpadło bo rodzice powiedzieli że to nie chłopak dla mnie bo nie mógł się utrzymać w pracy. Rozstaliśmy się w końcu jestem zaręczona wyprowadziłam się z domu ale oni dalej chcą żebym im dawała chociaż 1000 zł na długi. Mój narzeczony się nie zgadza. Rzadko jeździmy do domu widzimy się w pracy z rodzicami i oni twierdzą że się od nich oddalam. A to nie prawda bo nie mogę z nimi nawet normalnie porozmawiać. Bo musi być tak jak oni chca. Ja zbieram pieniadze na leczenie bo jestem bezpłodna i nie mam żeby im dawać. Oni mówią że dziecko teraz nie jest najważniejsze. Jak im się stawiałam z domu to 2 razy mnie wyrzucili z domu. Mówią co mam robic co bedzie dla mnie najlepiej. 5 lat nie mogłam się leczyc bo matka mówiła że ona ma długi i mi nie da na leczenie a ja pracowałam tylko ze oddawałam im całą wypłate co miesiac. Co ja mam robic? Już nie mam siły proszę o 53 Odpowiedź przez Cyngli 2015-05-23 21:09:28 Cyngli Gość Netkobiet Odp: Matka i dorosla corka - brak kontaktuPowiedz rodzicom, że nie chcesz ich domu oraz ich sobie życie, jest przecież Twoje, a nie rodziców. 54 Odpowiedź przez joanna24l 2015-05-23 21:33:12 joanna24l Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-05-23 Posty: 3 Odp: Matka i dorosla corka - brak kontaktuTeż tak myślałam ale boję sie ich poprostu czuje że jak nie zapytam ich o zgodę z czymś to mam wyrzuty sumienia przecież to nie jest normalne 55 Odpowiedź przez Cyngli 2015-05-23 23:52:36 Cyngli Gość Netkobiet Odp: Matka i dorosla corka - brak kontaktu joanna24l napisał/a:Też tak myślałam ale boję sie ich poprostu czuje że jak nie zapytam ich o zgodę z czymś to mam wyrzuty sumienia przecież to nie jest normalneSą toksyczni - ale Ty jesteś dorosła. Sama decydujesz, co robisz i czego chcesz. Żyj swoim życiem.
Matka i córka – relacja na całe życie. Nie wszystko od niej zależy. Karolina Morelowska-Siluk. 26 maja 2021. Szczególnie matki lubimy obwiniać o to, że nam się nie układa w życiu. Tymczasem przerzucenie na innych odpowiedzialności za to, jakie jesteśmy, jak wygląda nasze życie, sprawia, że stoimy w miejscu i się nie rozwijamyPolicja ze stanu Nebraska aresztowała dwie osoby, które są podejrzewane o kazirodztwo. Sprawa dotyczy mężczyzny oraz jego córki, która rywalizowała o względy ojca ze swoją siostrą. Jak podaje portal Metro, 21-letnia Samantha Kershner dorastała bez swojego ojca. Kilka lat temu poprosiła matkę, by zdradziła, kto jest jej biologicznym ojcem. Matka przystała na prośbę córki i zaaranżowała spotkanie z Travisem Fieldgrove. Kershner postanowiła utrzymywać kontakt z ojcem. Trzy lata później forma ich relacji nieco się zmieniła. Wzięli ślub Kershner zeznała, że w sierpniu 2018 roku zaczęła sypiać ze swoim ojcem. Uprawiała seks z 39-letnim obecnie mężczyzną, ponieważ „z zazdrości rywalizowała z przyrodnią siostrą, która również sypiała z ojcem”. Najwyraźniej Fieldgrove'owi spodobała się tego typu relacja, ponieważ w październiku 2018 roku para pobrała się. Jak to możliwe? W Hastings, gdzie składali papiery w urzędzie stanu cywilnego, nie były wymagane testy potwierdzające, że przyszli małżonkowie nie są spokrewnieni. Prawda w końcu wyszła na jaw, a para została aresztowana pod zarzutem kazirodztwa. 39-latek w rozmowie z policją utrzymywał, że nie wierzył, iż jest ojcem Kershner, ponieważ jego nazwisko nie figurowało na jej akcie oskarżenia. Zlecone przez służby badania DNA wykazały jednak 99 proc. prawdopodobieństwa, że to właśnie Fieldgrove jest ojcem 21-latki. Czytaj też:Oferowała mężczyznom seks z 14-letnią córką. Została skazana na prace społeczne Galeria: Siostry rywalizowały o względy ojca. Jedna z nich go poślubiła
Czasem jest tak, że mężczyzna leczy swoje zranienie w relacji z ojcem przez więź ze swoim synem. Można powiedzieć nawet więcej: Bóg chce, abyśmy u Niego się leczyli. Taka była odpowiedź Pana Jezusa na zarzut faryzeuszy, że jada z celnikami i grzesznikami: Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają.Dodano dnia Relacja matki i córki stanowi wyjątkowy rodzaj więzi. Te dwie kobiety są ze sobą blisko, kochają się, wspierają, jak również są od siebie wzajemnie uzależnione, silnie ze sobą rywalizują. W dojrzałych relacjach ten związek jest rozwojowy, pozwala matce czuć się potrzebną, a córce umożliwia rozwinąć skrzydła. Niestety, doświadczenie terapeutyczne pokazuje, że na linii matka - córka jest naprawdę sporo do zrobienia w każdej niemalże relacji. Matki bywają zaborcze, córki zbuntowane. Niezdrowe emocje, oczekiwania, lęki pojawiają się bardzo wcześnie, a gdy dochodzi do tego wiek dojrzewania, mamy mieszankę wybuchową, która trwa przez wiele lat. Toksyczna Miłość Matki do Córki - Konkretne Zachowania wyręcza córkę w obowiązkach domowych - najczęściej od wieku szkolnego tłumaczy to stwierdzeniem "ty się masz tylko jak najlepiej uczyć, nie masz nic innego do zrobienia poza nauką" - przez co córka boi się np. wyjazdów z rówieśnikami lub sobie podczas nich nie radzi, gdyż nie potrafi zadbać o swoje podstawowe potrzeby (posiłki, pranie swoich rzeczy, sprzątanie), koryguje werbalnie i behawioralnie każdą czynność córki ("nie tak się robi, nie tak się układa, nie tak to powinno być...", po czym sama robi daną czynność jeszcze raz od początku lub wprowadza nawet subtelne zmiany), skrajnie podkreśla za każdym razem wyjątkowość córki (poprzez chwalenie lub krytykowanie jej zachowania), przez co uzależnia ją od oceny innych ludzi, udowadnia, że córka nie poradzi sobie bez mamy - załatwia za nią sprawy, podejmuje decyzje, wyłącza z wpływu na własne życie (mama decyduje w co się córka ubiera, jakie ma mieć koleżanki, do jakiej ma pójść szkoły, jakie wybrać studia, gdzie ma pójść do pracy), cieszy się z sukcesów córki jedynie w sytuacjach, gdy je aprobuje, okazuje niezadowolenie gdy córka świetnie sobie radzi w obszarze, który w przyszłości może spowodować rozluźnienie ich więzi, wzbudza w córce poczucie winy za każdym razem, gdy ta chce czegoś dla siebie ("możesz jechać z koleżankami na wycieczkę, nie martw się o mnie, ja tu sobie jakoś poradzę, może akurat w tym czasie nie złapie mnie zawał/zapaść, może nic się złego nie stanie"), w tajemnicy przed córką ingeruje w jej sprawy, np. kontaktuje się z koleżankami, nauczycielami, chłopakiem, wciąga córkę we własne problemy z mężczyznami, opowiada o szczegółach relacji, oczekuje także jej czynnego udziału w swoich sprawach (co prowadzi do tego, że córka przeżywa siebie jako niezbędną matce do codziennego funkcjonowania, często ma poczucie, że mama sobie bez niej nie poradzi, nie będzie szczęśliwa), ciągle kontroluje córkę, gdy ta jest poza domem poprzez częste telefony, oczekiwanie tłumaczenia się z każdego kroku, często doświadcza zaburzeń psychosomatycznych, zwłaszcza wtedy, gdy córki nie ma w domu, co wprawia córkę w silne poczucie winy za próbę separacji, deleguje córkę do konkretnej roli, jaką ma spełnić w dorosłym życiu (np. zostać w domu rodzinnym i opiekować się matką), używa silnych mechanizmów manipulacji, wzbudzania współczucia, poczucia winy, obraża się, uwodzi wyjątkowością ich relacji, oczekuje, że córka będzie za każdym razem pytała ją o zgodę na możliwość podejmowania samodzielnych decyzji, wyraża silnie jawne lub/i emocjonalne niezadowolenie z bliskich relacji córki z innymi kobietami, wprowadza klimat zdrady ich bliskości, gdy córka angażuje się w relację z mężczyzną, okazuje niezadowolenie z małżeństwa córki, dewaluuje jej męża, podsuwa wątpliwości, nakłania do niezdrowego kontrolowania go, zapewnia że wszyscy mężczyźni są tacy sami (wcześniej czy później zdradzą, oszukają, odejdą, to tylko kwestia czasu), przez co córka nie może w pełni cieszyć się relacją z mężczyzną, często ma własną trudną relację z mężczyzną, czym daje potwierdzenie córce, że tylko bliskość z kobietą jest wartościowa, trwała. Córeczka Mamusi Destrukcyjna matka w relacji z córką stale traktuje ją jak małą dorosłą i jednocześnie jak dorosłe dziecko. Często przejawia się to w takich subtelnościach, jak np. zwracanie się do siebie (mamusiu, córeczko, używanie wyłącznie zdrobniałej formy imion), nie traktowanie córki na poważnie, utrzymywanie jej w pozycji dziecka. Dorosła już kobieta ciągle przeżywa siebie jako małą, nieporadną dziewczynkę (i dokładnie tak jest traktowana), mimo iż jest wykształcona, zajmuje wysokie stanowisko pracy. To także przekłada się na jej poczucie kobiecości, seksualności - nie czuje się dojrzałą kobietą, gdyż ma przekonanie, że nie może tego zrobić, nie wolno jej, boi się co mama pomyśli, w pewnym sensie przeżywa dwoją niezależność jako zdradę bliskości z mamą. Jej intymna relacja z mężem sprowadza się wyłącznie do prokreacji (często po urodzeniu dziecka na długi czas całkiem wyłącza się z życia seksualnego, nie czuje takiej potrzeby). Celowe czy nieświadome W destrukcyjnej relacji matki z synem, mężczyzna jest nieświadomie zobowiązany do pełnienia roli partnera swojej matki. W toksycznej relacji matki z córką, starsza kobieta traktuje młodszą jako swoje przedłużenie, czyli nieświadomie pragnie, by młodsza była lepszą wersją jej samej. To, czego nie zrobiła matka w swoim życiu, chce aby dokonała jej córka. Tyle że córka niekoniecznie chce i musi przeżywać życie według skrupulatnego przepisu swojej mamy. Najczęściej mamy do czynienia z taką sytuacją, że córka jest już tak uwikłana w relację z matką, że pragnienia matki bezrefleksyjnie traktuje jako swoje, nie jest w stanie oddzielić tego, co przeżywa matka od tego, co przeżywa ona sama. W rezultacie staje dosłownie kopią swojej mamy, bez której nie potrafi samodzielnie żyć. Smutne jest to, że często matka sama była uwikłana w podobną relację ze swoją matką, musiała ją ratować przed złym ojcem, chorobą somatyczną lub psychiczną, przez co w dorosłym życiu odtwarza znane jej schematy zachowań. Matka jest przekonana, że właśnie tak ma wyglądać bliska relacja, czyli poprzez osaczenie drugiej osoby. Jej relacje z mężczyznami także nie należą do najszczęśliwszych, o ile jest w związku, to nie odczuwa w nim satysfakcji, często jest to formalność, która niewiele ma wspólnego z faktyczną bliskością. Czy jest Wyjście Podobnie jak w toksycznej relacji matki i syna, tak w relacji matki z córką, niezbędne jest zaangażowanie ojca dziecka. Dla matki jest to bardzo trudne, gdyż często boi się ona nieświadomej rywalizacji, w której (nie wiedzieć czemu) mogłaby przegrać. Odsuwając ojca od córki, pozbywa się problemu, gdyż to ona staje się najważniejszą dla dziecka osobą. Nie widzi tego w wymiarze długofalowym, że bliskość jej córki z ojcem, to nie tylko korzyść dla niej samej, ale konieczny proces kształtowania się w małej dziewczynce kobiecości i dojrzałości. DROGA MAMO, twoja córka w dorosłym życiu chętnie powróci do ciebie, gdy dasz jej wolność. Wpędzając w poczucie winy jedynie odsuwasz ją od siebie i już na stracie tracisz możliwość pięknej kobiecej relacji, przez co i ty i ona będzie czuła się samotna. Bądź przy niej, wspieraj, doradzaj (do pewnego momentu), ale pamiętaj, że nie przeżyjesz za nią życia, ani ona nie zrobi tego w twoim imieniu. Szczęśliwa córka to piękny dar dla matki, a może się to stać tylko wtedy, gdy młoda kobieta odnajdzie się sama w swoich rolach kobiety, żony, matki - co ma miejsce przy niezbędnym udziale mężczyzny (najpiejrw ojca, później jej męża). Gdy dojdzie do pozytywnego rozwiązania procesu separacji, zyskasz szansę na naprawdę cenną i dojrzałą relację, w której odnajdziesz się zarówno ty sama, jak i twoja córka. Specjaliści uważają, że relacja córki z ojcem jest ważna na każdym etapie życia dziewczynki. Powinna być dopasowana do jej zmieniającej się osobowości i potrzeb. Od samego początku, relacja z tatą, wpływa na budowanie swojego obrazu, kształtowanie osobowości oraz pewności siebie. To obecność i opieka taty wpływają na Witajcie. Pisze tą wiadomość, bo naprawdę nie wiem jak rozwiązać poniższy problem. Sprawa wyglada następująco. Mam męża (jesteśmy 4 lata po ślubie, w związku 10 lat). Mój mąż ma dziecko (11-letnią córkę) i byłą żonę. Sprawa byłej żony jest dawno zamknięta, tak naprawdę nigdy na dobre się nie otworzyła. Ślub wynikł z powodu „nieślubnego dziecka” i nacisków ze strony ich rodziców. Obecnie w trakcie jest sprawa o unieważnienie małżeństwa w kościele. Córkę męża znam odkąd skończyła 3 lata. Miałyśmy ze sobą zawsze bardzo dobry kontakt. Za każdym razem, kiedy przyjeżdżała, spędzaliśmy wspólnie czas. Ja często sama się nią zajmowałam (jestem nauczycielka, uwielbiam pracę z dziećmi). Dwa lata temu urodziło nam się dziecko. Od tamtego czasu nie mogę dogadać się z córką męża… i to raczej z mojego powodu. Ciągle coś mi nie pasuje, irytuje mnie jej obecność i to zachowanie typowe dla „dzisiejszych dzieciaków” (mam na myśli roszczeniowe podejście do wszystkiego, brak zaangażowania, potężne oczekiwania w zamian za nic, materializm!). Wkurzam się sama na siebie, bo nie potrafię pokonać tych złych emocji. Zdaję sobie sprawę, że dziewczyna wchodzi w okres dojrzewania i to jest trudne. Nie wiem jak sobie z tym poradzić, boję się, że zniszczę naszą więź (o ile już tego nie zrobiłam). Zastanawiam się, czy moja trudna przeszłość (matka zostawiła nas – tatę i dzieci, kiedy miałam 18 lat) ma na to wpływ? Może któraś z Was była w podobnej sytuacji? Proszę o rady, wskazówki… Zależy mi na dobrych relacjach…
Mgr Magdalena Golicz Psycholog , Chorzów. 84 poziom zaufania. Rozumiem, że trudno jest Pani, gdy córka dorasta i zaczyna mieć własne życie i wybory, coraz mniej czasu spędza z Panią ( i na pewno nie tyle, ile Pani by oczekiwała). Można spróbować szczerej i zaangażowanej rozmowy. Bez pretensji czy złości, ale raczej mówiącej o
Relacja matki i córki nigdy nie była prosta i nadal nie jest. Zwłaszcza gdy ta druga rośnie i staje się kobietą. Wtedy ta pierwsza miewa z tym problem. Jeśli nie akceptuje w pełni swojej kobiecości i upływu czasu, może mocno się pogubić. I…zacząć zazdrościć własnej córce…. Zresztą zawiść może pojawić się znacznie szybciej, utrudniając młodym dziewczynom rozwój emocjonalny. Problem w tym, że mało się o tym mówi, bo jak tu przyznać, że matka może być zazdrosna o własne dziecko? Matka pragnie tego, co najlepsze dla dziecka. Cieszy się jego sukcesami bardziej niż własnymi. Matka o cechach narcystycznych z kolei często postrzega swoją córkę jak zagrożenie. Co czuje córka w takim układzie? jest zagubiona. Wie, że ma być dobra, ale nie może być za dobra, by nie przyćmić matki. W konsekwencji córka narcystycznej matki przez całe życie czuje się „niewystarczająco dobra”. To już minęło Życie płynie nieubłaganie. Jednego dnia mamy 20 lat, by następnego kończyć 40. Chwilę później nasza mała córeczka, ta, która jeszcze nie tak dawno gaworzyła, ma już swoje zdanie. I wprost je wyraża. Nie boi się mówić o tym, co myśli i czuje…Matka patrzy z niedowierzaniem. Kiedy ona tak urosła? I dlaczego tak szybko? Dlaczego nikt mnie nie ostrzegał, że to dziwne uczucie: duma pomieszana z rozczarowaniem będzie mi towarzyszyło niemal na każdym kroku… Dlaczego to taki cholerny temat tabu? Coś przegapiłam „Bywałam zmęczona, zajęta, zabiegana. Nie miałam czasu, siły, wystarczającej energii. Zbyt szybko rezygnowałam. Tak wiele chciałam zrobić. Nie zdążyłam. Coś przegapiłam”. To bardzo frustrujące dla każdej matki. Ja nie miałam tak łatwo Życie się zmienia, a wraz z nimi warunki. Zazwyczaj na lepsze. Mamy więcej możliwości. Dzisiaj jest dużo łatwiej. Tak przynajmniej mówią. Nasze dzieciństwo wyglądało zupełnie inaczej niż najmłodsze lata naszych dzieci. To w gruncie rzeczy niesprawiedliwe. Gdy się tak głębiej nad tym zastanowić, prawda? Z jednej strony się cieszymy, bo to w końcu nasze dziecko, ma łatwiej, może więcej osiągnąć. Z drugiej strony pojawia się u wielu matek normalny ludzki żal, że same nie miały takich szans, że ich życie było dużo bardziej wymagające. Pozostawiło po sobie mocno odciśnięte ślady. Zazdrość o córkę Zazdrość o córkę to takie wstydliwe uczucie, temat tabu, o którym się nie mówi. Bo nie przystoi matce. Przecież matka Polka to wzór najczystszy, krystaliczna postać, która zniesie wszystko z uśmiechem na twarzy. Jej nie przystoi wątpić, pogubić się, ma być odporna na falę sprzecznych emocji. Stanowić oparcie i najlepszy wzór. ZAWSZE. Zazdrość o córkę to nie tylko zazdrość o urodę, młodość, lepsze szanse i życiowe wybory, ale także zazdrość matki o dobre relacji córki z ojcem. To także fala niezrozumiałych emocji, które napływają i sprawiają, że jako ludzie po prostu czujemy się bezradne. Efekt? Często matczyne wycofanie emocjonalne, niedopuszczanie do siebie pewnych myśli, uczuć. W konsekwencji matki zazdrosne o córki aż kipią od złości, karmią się krytyką (pokażę Ci, że wcale nie jesteś taka mądra i łada. Utrę Ci nosa, dla zasady). Same są na siebie złe, ale często nie zdają sobie z tego sprawy. Atakują innych, ale tak naprawdę są ofiarą „mitu idealnej matki”. Dużo łatwiej byłoby, gdyby istniało społeczne przyzwolenie do mówienia o tym, co trudne. O emocjach, które nas dotykają, a których wcale nie chcemy. Zrozumienie ich mechanizmu bez osądzania ludzi, którzy się z nim mierzą pozwoliłoby wejść na nowy, wyższy poziom relacji dorosłej córce i matce. Matce pozwoliłoby na „oczyszczenie”, czyli uporanie się z nimi, a córce zagwarantowałoby zdrowe warunki do rozwoju. Tymczasem jest jak jest. Niepewne siebie matki krytykują swoje córki, dzięki temu chwilowo czują się lepiej. Budując własną krucha samoocenę poprzez sprawianie przykrości własnemu dziecku, stąpają jednak po cienkim lodzie. Ranią siebie, jednak co gorsza niszczą własne dziecko. I tracą piękną relację, która mogłaby przynosić im mnóstwo satysfakcji.
WPHUB. 16.06.2014 1:50. Biedrzyńska "WYRZEKŁA SIĘ CÓRKI"! Żąda od niej pieniędzy! 478. "Nie chce znać matki. Chce, żeby się od niej raz na zawsze odczepiła." Rok temu Adriannaczwartek, 22 listopad 2012 23:22 wielkość czcionki zmniejsz wielkość czcionki powiększ czcionkę Ojciec jest pierwszym i najważniejszym mężczyzną w życiu każdej kobiety. Córka potrzebuje ojca, aby wzrastać w przeświadczeniu bycia kochaną przez pierwszego ukochanego w jej życiu mężczyznę 1. Dzięki temu wykształca się w niej poczucie zasługiwania na miłość innych ojciec wpływa podświadomie na wybór partnera życiowego. On powinien być wzorem, z którym młoda kobieta będzie porównywać każdego mężczyznę, jakiego spotka na swojej drodze. Ojciec czuły i kochający, sprawia, że dziewczynka wyrasta na pewną siebie i swojej wartości kobietę. Taka kobieta bardziej aprobuje swoją kobiecość, w efekcie jest bardziej ufna i otwarta na mężczyzn. Buduje zdrowe, partnerskie związki, umie zarówno dawać jak i brać w jeśli relacja z ojcem jest zaburzona? Ojciec jest nieobecny emocjonalnie lub też ciągle krytykuje i strofuje młodą kobietę?Pamiętam jak kiedyś w przedszkolu był organizowany Dzień Ojca, przygotowaliśmy przedstawienie specjalnie dla naszych tatusiów. Był mój tata, tata Kasi, tata Marka i tatusiowie wielu innych przedszkolaków. Tata Moniki nie przyszedł. Monika nie miała taty, umarł zanim się urodziła. Pomyślałam, że to najgorsze co może być, wychować się bez taty. Kilka lat później zrozumiałam, że może być i tak, że tata „jest”, dostępny w sensie fizycznym, mieszka razem z mamą i córką, ale jakby go nie (25 lat) jako mała dziewczynka, była oczkiem w głowie swojego tatusia. To on był towarzyszem zabaw, to on przytulał gdy kolejny raz upadła na rowerze i bronił przed mamą, gdy kolejny raz dostała jedynkę z matematyki. Był nie tylko tatą, ale też najlepszym przyjacielem. Potem pod koniec podstawówki wszystko się zmieniło. Już nie był najlepszym przyjacielem i kochanym tatusiem, był tylko ojcem. Sandra nie rozumiała dlaczego… Milczał podczas obiadu, czasem spytał o stopnie i o to z kim się aktualnie umawia i to na tyle. Z czego może wynikać zachowanie ojca Sandry?Według psychologów jest to typowa postawa ojca wycofującego się. Większość ojców, w okresie dojrzewania swoich córek, wycofuje się ze wszystkich ciepłych gestów. Nie zawsze i nie do końca wiedzą, co się zmieniło, z pewnością jednak czują, że coś się skończyło. Nagle wydaje im się, że fizyczny kontakt z własnym dzieckiem nie jest już odpowiedni. Trzeba go unikać, a relacja tata-córka, nie wiadomo kiedy i dlaczego, stała się relacją kobieta- mężczyzna. To przeraża ojca, nagle nie ma małej, słodkiej dziewczynki. Jest dojrzewająca kobieta, a ojciec nie wie jak zachować się w tej nowej sytuacji. Wielu z ojców podejmie próbę odnalezienia się w nowej roli i z czasem odnajdzie się w niej. Co jeśli nie?Kiedy ojciec nie docenia w dziewczynce kobiecości, to hamuje jej prawdziwy rozwój. Kobieta, która nie akceptuje własnego ciała, nadmiernie koncentruje swoje wysiłki wokół zabiegów związanych z poprawieniem wizerunku, bądź też całkowicie odrzuca starania o swój wygląd. Wpływa to także na rozwój psychiczny. Córka ojca wycofującego się, może mieć problemy z poczuciem własnej wartości. W związkach miłosnych będzie szukała kogoś kto będzie bardziej jej opiekunem niż partnerem. Będzie prawił jej komplementy i dowartościowywał. W niektórych przypadkach może to prowadzić do niekorzystnych konsekwencji psychospołecznych np. związków nadmiernie odsunięta przez ojca na boczny tor, może mieć problemy w nawiązywaniu bliskich relacji z mężczyznami. Ojciec, który w tak ważnym etapie życia młodej kobiety, momencie przejścia z dziewczynki w kobietę odmówił jej wsparcia i potwierdzenia jej kobiecości, w pewnym sensie pozbawił ją bezpieczeństwa. Może to generować postawy lęku i niepokoju w sytuacjach stwarzających możliwość intymnych kontaktów z mężczyznami. Jeżeli kobieta nie czuła się podziwiana i afirmowana przez swojego ojca, może nie wierzyć w nawiązanie intymnych relacji z mężczyzną. Będzie przejawiała nadmierną czujność i postawa ojca, która silnie wpływa na kształtowanie się obrazu własnego „ ja” to ojciec wymagający. Oczywiście każdy ojciec stawia pewne wymagania swojej córce, jeżeli robi to z wiary w jej możliwości, chwali i nagradza za sukcesy, wpływa to pozytywnie na jej rozwój. Jeżeli natomiast stawia bardzo wysokie wymagania, jego postawa jest bardzo krytykująca, to mamy do czynienia z poważnymi konsekwencjami dla poczucia własnej wartości młodej kobiety. Jeśli córka jest przez ojca systematycznie strofowana, pouczana, oceniana bądź porównywana do innych, to naturalną konsekwencją będzie wykształcenie się w niej przekonania, iż po prostu nic nie umie, przez co jest bezwartościowa. Taki ojciec wytworzył sobie w głowie ideał kobiety, któremu ona nie umie sprostać. Buduje się w niej przekonanie, że nigdy nie zadowoli żadnego mężczyzny, nigdy nie będzie wystarczająco dobra, aby ktoś mógł ją kobiecie potrzebna jest męska aprobata, bez żadnych warunków wstępnych. A w relacji ojciec – córka nabiera to szczególnego znaczenia. Ojciec ma pomóc dziewczynie zaakceptować siebie. Jego zadaniem jest sprawić, by wierzyła we własną atrakcyjność. To właśnie od ojca młoda kobieta, pierwszy raz powinna usłyszeć, że jest atrakcyjna fizycznie, że rozmowa z nią jest interesująca, że to, czym się zajmuje i interesuje ma wartość. Jeśli ojciec swoje negatywne uczucia wobec dziecka będzie wyrażał w swojej postawie, lekceważył córkę lub odpychał, to odtrącona dziewczynka, a potem kobieta zawsze będzie siebie negatywnie D. Kornas-Biela, Męskość, ojcostwo-kryzys i wyzwanie, „Cywilizacja” nr 17, s. Bartkowiak, 24l. Studentka II roku SUM na UAM-ie, zainteresowania: komunikacja interpersonalna, psychologia, e-marketing, social media praca licencjacka poświęcona: komunikacji w związku partnerskimBibliografia: 1. D. Kornas-Biela, Męskość, ojcostwo-kryzys i wyzwanie, „Cywilizacja” nr 17 (2006). 2. Wright, Tatusiowa córeczka, czyli o niezwykłym wpływie ojca na osobowość córki, Warszawa1993. 3. J. Wojciechowska, Córki i ich ojcowie, „Charaktery” nr 7 (2005). Bibliografia:1. D. Kornas-Biela, Męskość, ojcostwo-kryzys i wyzwanie, „Cywilizacja” nr 17 (2006).2. Wright, Tatusiowa córeczka, czyli o niezwykłym wpływie ojca na osobowośćcórki, J. Wojciechowska, Córki i ich ojcowie, „Charaktery” nr 7 (2005). Ten artykuł oraz wiele ciekawych innych przeczytasz w naszym magazynie-miesięczniku TO JA KOBIETA. ZAPRASZAMY! Nie masz uprawnień do komentowania
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki: Jak poprawić relacje z rodziną męża? – odpowiada Mgr Alicja Maria Jankowska. Zaburzone kontakty z synem, który wychowywany był przez rodzinę zastępczą – odpowiada Mgr Dorota Szykulska-Paprocka. Czy powinniśmy zgłosić taką sytuację do sądu? – odpowiada Mgr Bartosz Neska.
Narcystyczna matka to taka, która czuje się bezsilna w wielu obszarach życia i jest zazdrosna o energię, niezależność swojej córki. Jednak uczucia te pojawiają się najczęściej dopiero wtedy, kiedy córka dojrzewa i gdy jest dorosła. Zanim to się stanie, narcystyczna matka nie daje większych oznak, które mogłyby sugerować problemy. To jeszcze pogłębia dramat córek, które wspominają „dobrą matkę” z przeszłości i jest im trudniej zaakceptować zastany fakt – wymagającą, oschłą, niecieszącą się ich sukcesami matka a relacje z ojcemZazdrosna, narcystycznie nastawiona matka często jest zazdrosna o relacje córki z ojcem a niekiedy nawet o jej związek z partnerem. Czuje się zagrożona, gdy ta w naturalny sposób i typowy dla rozwoju dziecka stara się przypodobać pierwszemu mężczyźnie obecnemu w jej życiu. Problem zazwyczaj zaczyna się w dzieciństwie i nabiera na intensywności w wieku się dzieje, gdy zazdrość matki widzi córka? Oczywiście pragnie zadowolić oboje rodziców. Jednak nie jest w stanie tego robi natomiast ojciec dziecka? Zazwyczaj pod wpływem pretensji swojej partnerki „porzuca” dziecko, przestając się nim zostaje z niewielkim wsparciem – zazdrosnej matki i nieobecnego, nieingerującego radzić sobie z uczuciem zazdrości?pracować nad poczuciem wartości – kobiety często są tak pochłonięte opieką nad wszystkimi wokoło, że zapominają zadbać o nierealne wymagania, które nas niszczą i sprawiają, że jesteśmy nieszczęśliwenaucz się zarządzać uczuciem lęku,zwiększyć swoją świadomość dotyczącą czasów, w których żyje i rozwija się Twoja córka – warunki, z jakimi musi się ona mierzyć też są trudne. Kobieta, żona, matka. Po krótszym zastanowieniu - w takiej właśnie kolejności. :) Miłośniczka książek i zapadającego w pamięć kina. Nie wie co to nuda. Choć czasami tęskni za chwilą wytchnienia, ma wpisaną w geny potrzebę podejmowania ciągle nowych wyzwań.Nie czuję, bym wycofała się na własne życzenie z jej życia sportowego. Żeby kogoś wspierać, nie trzeba fizycznie przy nim być. Byłam mamą wielozadaniową i faktycznie dużo czasu
Miłość i wściekłość – o trudnej relacji matki i córki. Alina Gutek. 19 stycznia 2021. badania pokazują, że przesadnie krytyczne matki wywierają na córkę znacznie większy wpływ niż przesadnie krytyczni ojcowie. (Fot. iStock) Dwie najbliższe sobie kobiety od pokoleń wzajemnie się obwiniają i wpędzają w poczucie winy.Pokaż mi swoją matkę, a powiem ci, jaka będziesz w przyszłości - to zdanie zawiera głęboką prawdę. Trudno odnaleźć w przyrodzie bliższą więź niż ta, która łączy matkę i córkę. Dlaczego więc tak często nie umieją się porozumieć? Zobacz jakie są sposoby na poprawienie relacji między matką a córką. Więź między matką a córką jest tak specyficzna, że nie można porównać jej z żadną inną. Spis treściRelacje matki z córką: jak kobieta z kobietąRelacje matki z córką: nadmierna szczerość może być szkodliwaRelacje matki z córką: zrobię dla ciebie wszystkoToksyczna miłość matki do córkiCórka taka sama jak matkaMamo, chcę być sobą Więź matki i córki jest zupełnie inna niż matki i syna lub ojca i córki. Być może wszystkiemu winna jest emocjonalna natura kobiety. Okazuje się bowiem, że sposób, w jaki komunikujemy się z otoczeniem, zależy od płci. Mężczyźni zazwyczaj skupiają się na konkretnych informacjach dotyczących istoty sprawy. Kobiety mówią więcej o swoich uczuciach, skupiają się na relacjach międzyludzkich, częściej odwołują się do wspomnień. Ich wypowiedzi są zazwyczaj dłuższe i bardziej szczegółowe. Panie mają też większą skłonność do dygresji. Relacje matki z córką: jak kobieta z kobietą Te różnice dotyczą również sposobu, w jaki rodzice porozumiewają się ze swoimi dziećmi. Ojciec z reguły wybiera oszczędny w słowa system komunikacji. Matka jest bardziej wylewna i skłonna do osobistych zwierzeń. Znajduje też lepsze zrozumienie u córki niż u syna. Przecież nikt tak dobrze nie zrozumie kobiety jak druga kobieta, która docenia wagę rozmów na temat uczuć. Matka od razu wyczuwa, kiedy jej pociecha jest smutna. Daje potrzebne jej w trudnych chwilach wsparcie. Przytuli, pogłaszcze, pocieszy, powie coś miłego. Ojcowie często nie doceniają znaczenia tych gestów. Ta specyficzna dla kobiet potrzeba okazywania emocji umacnia poczucie więzi, ułatwia zrozumienie. PRZYKŁAD: Anna, 26 lat, studiuje ekonomię: - Zawsze wiedziałam, w jakim humorze jest moja mama, co ją cieszy, czym się martwi - opowiada. - Byłam z nią silnie związana i dzięki temu dobrze ją poznałam. Zwierzała mi się z sukcesów w pracy, opowiadała o kłótniach ze swoją matką. Miałam poczucie, że uczestniczę w jej życiu. Tata o takich sprawach ze mną nie rozmawiał. Wiem, że mnie kocha, ale nigdy mi tego nie powiedział. Gdy dorosłam, uświadomiłam sobie, jak mało go znam. Relacje matki z córką: nadmierna szczerość może być szkodliwa To dzięki matce dziewczynka, a potem młoda kobieta, uczy się rozpoznawać i nazywać swoje uczucia. Istnieje jednak druga strona medalu. Bywa, że córka zostaje przytłoczona komunikatami, jakie otrzymuje. Matka otwiera przed nią serce i szczerze opowiada o złości, frustracji, lęku, smutku. Zwierza się z problemów finansowych albo niechęci do męża. Dorosłe już córki, które doświadczyły takiej szczerości, różnie ją oceniają. Niektóre są wdzięczne za okazanie im zaufania. Wiele uważa jednak, że tego rodzaju informacje pozbawiły je niezbędnego dla dziecka poczucia bezpieczeństwa. PRZYKŁAD: - Kiedy rodzice się rozstali, miałam 12 lat - opowiada Magda, dziś 32-letnia pracownica urzędu miejskiego. - Po rozwodzie zamieszkałam z mamą. Mama bardzo przeżyła to rozstanie, miała duży żal do mojego ojca, że ją zostawił. Godzinami opowiadała mi, jak bardzo przez niego cierpi, jaką on jej krzywdę wyrządził, jaki był niedobry. A przecież to był mój tata, nie chciałam słuchać o nim samych złych rzeczy. Po rozwodzie ojciec chciał ze mną utrzymywać kontakt. Starał się o to, ale ja czułam się nie w porządku wobec mamy, gdy się z nim spotykałam. Dlatego nasz kontakt właściwie się urwał. Dziś bardzo tego żałuję. Relacje matki z córką: zrobię dla ciebie wszystko Tak chyba najczęściej kojarzy nam się matka - ofiarna, zawsze chętna do niesienia pomocy. Bezinteresowna, cierpliwa, rozumiejąca. Ta gotowość do poświęceń w większym stopniu dotyczy córek niż synów. W końcu chłopiec jest wychowywany, aby w przyszłości stać się wojownikiem i sam sobie radzić. Córka wyzwala większą potrzebę opieki. W końcu matka dobrze pamięta, jakie trudności napotykała, będąc w jej wieku. Dlatego łatwiej przychodzi jej zrozumieć sytuację córki niż syna i jej chętniej pomaga. Najlepszym tego przykładem jest powszechne zjawisko pomagania córce w opiece nad jej dzieckiem. Zdarza się jednak, że matki zupełnie rezygnują ze swojego życia na rzecz córek. Poświęcają im cały swój czas. Przeżywają ich sukcesy i porażki bardziej niż własne. Jednak poświęcenie dla drugiej osoby całego swojego życia jest zbyt dużym prezentem, żeby nie oczekiwać niczego w zamian. Przychodzi moment, że bezgranicznie oddana swemu dziecku matka, zaczyna oczekiwać rewanżu. PRZYKŁAD: Joanna wkrótce po urodzeniu Edyty zrezygnowała z pracy. Cały czas spędzała opiekując się małą, szykując jej odpowiednio wyszukane i zbilansowane posiłki, zabawiając, ucząc, prowadząc do kółek zainteresowań. Cieszyła się, że córka rośnie, dobrze się uczy, ładnie rysuje. - Konflikty zaczęły się mniej więcej w wieku dorastania - zwierza się Edyta. - Miałam dosyć tego, że mama organizuje mi całe życie. Zrezygnowałam z mniej interesujących zajęć pozalekcyjnych, chciałam mieć więcej czasu dla siebie, spotykać się ze znajomymi, chodzić do kina. Mama strasznie się denerwowała, że nie dbam o swoją przyszłość. Z czasem było coraz gorzej. Nie akceptowała moich przyjaciół ani mojego chłopaka. Uważała, że odrywają mnie od nauki i pracy. Miała dokładną wizję tego, jak powinno wyglądać moje życie i postanowiła ją sobie zrealizować. Fakt, że to moje życie i ja powinnam o nim decydować, jakoś do niej nie przemawiał. Joanna śmiertelnie obraziła się na Edytę, gdy ta wybrała studia matematyczne zamiast plastycznych. Jej wyprowadzkę potraktowała jako zdradę. Czuje, że Edyta ją zawiodła, skrzywdziła - a ona przecież poświęciła dla niej wszystko... Badania wskazują, że taka zaborczość przekazywana jest z pokolenia na pokolenie: córki zaborczych matek często stają się później zaborcze wobec swoich dzieci. Toksyczna miłość matki do córki Więź psychiczna łącząca matkę i córkę dotyczy również sfery norm oraz wartości. Badania potwierdzają, że dziewczynki podzielają poglądy matek w znacznie większym stopniu niż chłopcy. Dotyczy to różnych sfer życia, również zapatrywania na miłość, relacje między kobietą i mężczyzną, seks. Nakłada to ogromną odpowiedzialność na matkę, bo jej postawa ma istotny wpływ nawet na dorosłe życie dziecka. Czasem córka staje się zakładnikiem przekazanych jej przez matkę norm. Zofia Milska-Wrzosińska w swojej książce “Bezradnik” opisuje przypadek pacjentki, która przejęła od swojej matki pogląd, że wszystkie zachowania związane z seksem czy płcią są złe i wstydliwe, w ogóle nie należy o nich mówić. Małżeństwo tej pacjentki kilka lat po ślubie wciąż nie było skonsumowane. Narzucone przez matkę zasady spowodowały, że kobieta całkowicie odrzuciła seksualną sferę życia. Badania nad etiologią zaburzeń jedzenia (anoreksją i bulimią) wykazują, że przyczyną powstania tych chorób mogą być restrykcyjne normy dotyczące wyglądu fizycznego prezentowane przez matkę pacjentki. Matka, która jest przesadnie krytyczna czy oceniająca, wywiera na córkę znacznie większy wpływ niż reprezentujący te same cechy ojciec. Ma to swoje uzasadnienie: dla małego dziecka matka jest centralnym punktem świata. Spędza z nią, przynajmniej przez pierwsze lata życia, więcej czasu niż z jakimkolwiek innym człowiekiem. Godzinami obserwuje jej gesty, sposób bycia, mimikę. Przez matkę uczy się świata. Peterson i Roberts, naukowcy z Kanady, udowodnili, że sposób opowiadania matek i córek, przedstawiania wydarzeń, komentowania, przytaczania szczegółów jest podobny w uderzający sposób - córki i matki opisują te same zdarzenia w bardzo podobny sposób, nawet jeśli wcześniej nie uzgadniały zeznań. Wydaje się oczywiste, że mieszkające ze sobą osoby będą wykazywać podobieństwa w różnych dziedzinach życia, również w sposobie opowiadania. To prawda, ale naukowcy nie zauważyli, aby ten stopień podobieństwa występował również pomiędzy matkami a synami, ojcami a synami czy ojcami a córkami. Wygląda na to, że podobieństwo języka jest czymś charakterystycznym właśnie dla matek i córek i wskazuje na silną więź łączącą je - przecież język, którego używamy, odzwierciedla nasz sposób patrzenia na świat. Wspólny język oznacza nie tylko używanie podobnego słownictwa, to także wspólne normy i poglądy. Córka taka sama jak matka Jednak więź, którą matka tworzy z córką, jest bliższa, bardziej intymna niż ta, która łączy matkę z synem. W tym drugim przypadku różnica płci sprawia, że już mały chłopiec zdaje sobie sprawę ze swojej odrębności, przestaje się w pełni z matką identyfikować. Dla większości córek matka pozostaje najważniejszym punktem odniesienia przez większość dzieciństwa, a często również dorosłego życia. Mała dziewczynka stara się jak najbardziej upodobnić do swojej mamy. Przymierza przed lustrem jej stroje. Powtarza gesty i słowa, ćwiczy mimikę. Bawi się w dom, naśladując jej zachowania. Na tym etapie życia mama jest najwspanialsza na świecie, a córka chce być dokładnie taka sama jak jej ideał. Z czasem jednak pojawia się coraz większa potrzeba zaznaczenia własnej indywidualności, wybuchająca z pełną mocą w okresie dojrzewania. Często pierwszym objawem tego jest zanegowanie częściowo lub całkowicie wizerunku matki i swojego do niej podobieństwa. Córka definiuje siebie, traktując matkę jako punkt odniesienia, porównania. Mamo, chcę być sobą Córka, aby stworzyć właściwy obraz własnej osoby, potrzebuje obrazu matki, ale też jej uwagi i informacji zwrotnych na swój temat. Tylko wtedy jest w stanie budować swoje “autorskie” relacje ze światem, gdy otrzymuje od matki czytelne sygnały: “akceptuję twoje wybory” lub “kocham cię, choć nie podoba mi się to, co robisz”. Najgorsza jest obojętność. Matki, które uważnie obserwują swoje córki i zachowują z nimi bliski kontakt, a zarazem pozwalają im podejmować własne decyzje, są dobrymi partnerami na tej trudnej drodze od pełnej identyfikacji do stania się autonomiczną jednostką. Tym samym dokonują inwestycji lepiej procentującej niż polisa ubezpieczeniowa. Mają szansę całe życie zachować więź i dobry kontakt z najbliższą i w końcu najbardziej do siebie podobną osobą - swoją córką. I wcale nie muszą się we wszystkim zgadzać. Jeśli matka nie przejawia cech surowego sędziego czy złośliwego krytyka, rozmowa z córką może być niezwykle satysfakcjonującym przeżyciem dla nich obu. Niczego nie trzeba tłumaczyć, często od razu wiedzą, co druga chce powiedzieć. Podobnie komentują ludzi i wydarzenia. Śmieszą je te same sytuacje. Często córka ma wrażenie, że z nikim, nawet z chłopakiem, mężem czy najlepszą przyjaciółką, nie potrafi się dogadać tak dobrze jak z tą starszą o dwadzieścia czy trzydzieści lat kobietą - swoją matką. miesięcznik "Zdrowie"
Igę irytowało, kiedy jej chłopak wytykał jej, że za często rozmawia z mamą, a dla niej codzienne rozmowy i coweekendowe odwiedziny były rzeczą normalną. "Jesteśmy blisko" - tłumaczyła sobie. Jednak, jeśli ktoś obejrzałby jej relacje z matką z bliska, choćby tak, jak jej partner, szybko zwróciłby uwagę na manipulację. Chęć odwiedzania matki co weekend i codziennych spowiedzi nie wynikała z odczuwania przez Igę takiej potrzeby, a była wzbudzana komunikatami typu: "Zapominasz o mnie, o swojej matce. Zostawisz mnie tu samą i nawet nie będziesz wiedzieć kiedy coś mi się stanie". Jak toksyczna matka niszczy życie swojej córce? Wpływ toksycznej matki na dorosłą córkę We współczesnym społeczeństwie ciągle pokutuje - a czasem i obowiązuje - przekonanie o tym, że od dziewczynki wymaga się więcej niż od chłopca. Toksyczne matki już wiedzą, jak to wykorzystać np. do zrzucenia odpowiedzialności za swoje życie na dziecko. Co więcej rywalizacja między matką, a dzieckiem częściej widoczna jest, gdy mowa o córce. Wszak nikt nie rywalizuje tak, jak dwie kobiety. Cechy toksycznej matki mogą się nasilać, gdy córka dorasta i staje się piękną kobietą. Jeśli mamy do czynienia z typem toksycznej matki, jakim jest kobieta narcystyczna, pewne jest, że pojawi się zazdrość o młodość i wygląd. Jak na córkę wpływa toksyczna matka? Konsekwencje są nie tylko daleko idące, ale i przerażające. Toksyczna matka nie pozwala, by dziecko kształtowało w sobie autonomię, zatem we wszystkim je wyręcza. Wyobraź sobie dziewczynę, która z domu rodzinnego wychodzi bez umiejętności zajęcia się mieszkaniem. Inne toksyczne matki nie tolerują błędów - reagują na nie krytyką albo wyręczeniem podszytym "zrobię to lepiej". Taka sytuacja również sprawia, że dziewczynka uczy się bezsilności. Jeśli matka jest kontrolująca i karze spowiadać się córce ze wszystkich rzeczy i narusza jej przestrzeń np. czytając jej prywatną korespondencję, dziewczyna uczy się, że nie może ufać innym ludziom i pielęgnuje schemat nieufności i zranienia. Jest jeszcze największa broń toksycznej matki w postaci wzbudzania poczucia winy. Jeśli dziewczynka wychowana jest w poczuciu, że nie poradzi sobie bez matki oraz słyszy szantaże i groźby (np. "rozchoruję się, jeśli nie będziesz przynosić ze szkoły piątek"), rozwija się w niej ogromne poczucie winy. Służy ono temu, by nie potrafiła odmówić matce. I tak dorosła córka rezygnuje z asertywności, by być na każde zawołanie toksycznej matki. Problem w tym, że gdzieś w duchu i tak czuje, że robi źle, że nie robi tego, co by chciała. Jednak ta złość - skierowana na siebie - wcale nie dochodzi do jej świadomości. Przejawia się w problemach somatycznych, a może i nawet przemienić się w depresję. Toksyczna matka, jeśli jest zazdrosna o córkę, będzie dewaluować jej partnerów. Nikt nie będzie dla niej wystarczająco dobry, a jako że ciągle ma wpływ na życie dorosłej córki, może skutecznie pokrzyżować jej związkowe szyki np. poprzez niedogadywanie się z jej chłopakiem. Jak córka może zerwać toksyczną więź z matką? Zwykle o toksyczności rodzica dowiadują się dorosłe już dzieci, które decydują się na pracę z terapeutą. Wówczas jako dorośli ludzie leczą emocjonalne rany i uczą się wyjścia z emocjonalnej pułapki. W takich sytuacjach szkody leczy się po fakcie. A czy można zaradzić toksycznej relacji, jeśli dziecko jest małe? Pomocy można upatrywać u ojca, który powinien zareagować, jeśli widzi, że wolność dziecka jest ograniczona, jednak jeśli sam jest uwikłany w toksyczną relację z matką dziecka, niewiele można tu zdziałać, dlatego tak ważna jest edukacja rodziców i uświadamianie im, jak ich zachowanie wpływa na ich pociechy teraz i w ich dorosłym życiu.Wydaje mi się, że powinna Pani jak najszybciej zmienić sposób komunikowania się z córką. Jest Pani zbyt uprzejma, zbyt wyważona i niezobowiązująca, a to utrudnia jej prowadzenie z Panią autentycznej rozmowy. Obie czujecie lęk przed tym, żeby się nawzajem nie zranić i nie naruszyć Waszej wewnętrznej więzi.
środa, 30 październik 2013 00:00 wielkość czcionki zmniejsz wielkość czcionki powiększ czcionkę Foto: Każda z nas wyobraża sobie, jak powinny wyglądać idealne relacje matki z córką. Intuicyjnie czujemy jak powinno być właściwie. Dążymy, żeby tak było, jednak nie zawsze to proste działania. Nić porozumienia plącze się z biegiem lat. Piętrzą się przemilczenia i niewypowiedziane żale. Skąd bierze się zawiść i jak długo potrafimy żywić urazę?W pierwszej części artykułu opisałam jak z upływem czasu, zmienia się wzajemny układ między matką a córką. Zanim przeczytasz o niszczących uczuciach, których temat chcę poruszyć w drugiej części publikacji, zachęcam do przyjrzenia się metamorfozom, jakie mają miejsce na przestrzeni lat: Archetyp przyjaźni, czyli o relacjach matki z córką. Jak z biegiem lat zmieniają się potrzeby, oczekiwania, obowiązki względem siebie - matka popełnia błędy, zdarza się jej być zaborczą i władczą. Jest to normalne zjawisko, spowodowane dużą troską o córkę, pragnieniem, aby dziecku wiodło się jak najlepiej. Jednak niekiedy negatywne wzorce zachowań wpływają w sposób stały i przybierają bardzo dominujący charakter. Wówczas możemy mówić o toksycznej matce, która zaszczepiła w dziecku traumę, wieczną obawę i niskie poczucie własnej wartości. Zazdrość, nie pozwala córce na doświadczenie pełnej satysfakcji z własnych osiągnięć. Uczucie, że nie jest dość dobra, by dążyć do realizacji marzeń, „pielęgnowane” od dziecka, nie przemija z wiekiem. Wprost przeciwnie, frustracja narasta, ponieważ w oczach matki, wciąż jej czegoś brakuje. Nawet jeśli ma rodzinę, nadal życie toczy się w cieniu toksycznego życie kształtujemy same, często sięgając po wzorce, jakie zostały w nas wykształcone przez doświadczenia zdobyte w dzieciństwie. Mit doskonałej rodzicielki, przy której czujemy się bezpiecznie, nie jest wieczny. Traci swoją datę ważności wraz z pierwszymi próbami ułożenia własnego życia. Konfrontując dorosłość z autorytetami i wartościami wpojonymi przez matkę, często dochodzi do różnicy zdań. Traktowana jako wymiana poglądów, kończy się z korzyścią dla obu stron. Jeśli jednak przybiera w oczach matki formę ataku na nią samą, wówczas uruchamia mechanizm obronny i wzmacnia w córce poczucie bezradności oraz zależności. Nie potrafi przyznać się do błędu, za to z chęcią wytyka potknięcia innym. Dezaprobata, tak bardzo demotywująca dla młodej osoby, często bierze się z zazdrości, że córka ma szanse lepiej ułożyć sobie życie. Niegdyś matka również ją miała, jednak uległa presji otoczenia, być może i zaborczości własnej matki. W ten sposób próbuje zrekompensować niezadowolenie z własnego losu, rozczarowania, niespełnione marzenia. To bardzo niesprawiedliwa rozgrywka, w której przegraną może być tylko jedna ze stron. Matka nie ma nic do stracenia, a nawet może zyskać szczerość i utracone relacje z dzieckiem. Natomiast córka może przegrać autonomię, czyli krótko mówiąc własne kontrola wzmaga poczucie, że do niczego się nie nadajemy. Jeśli już pojawia się okazja, aby zmienić swoje życie, naszymi decyzjami często kieruje pragnienie udowodnienia matce, że świetnie radzimy sobie same. Nasza manifestacja samodzielności działa jak płachta na byka, podsycając zazdrość i chęć stworzenia jeszcze większej zależności. Dodatkowym problemem jest ogromna siła pieniądza, tworząca z niego ulubione narzędzie do kontroli. Pomaga utrzymać sprawowany od dzieciństwa nadzór. Im dłużej motywacją, aby znaleźć pracę, mieszkanie, partnera, będzie argumentowanie matce, że jestem coś warta i zasługuję na szczęście, tym trudniej będzie cokolwiek osiągnąć. Ciągłe pokazywanie „na co mnie stać”, szybko człowieka męczy i do niczego nie prowadzi. Za to matka znów ma rację, że bez niej sobie nie radzisz i miotasz się w swoim matczynej zazdrości o niemal każdą sferę życia córki, jest wiele. Podstawowym problemem jest mit doskonałości, pod którym kryje się tak naprawdę niska samoocena. Nie ma idealnego wzorca macierzyństwa i nie do końca prawdziwe jest stwierdzenie, że każda kobieta od początku wie intuicyjnie, jak opiekować się swoim maleństwem. Jednak boi się przyznać do niewiedzy, gdy w społeczeństwie głęboko zakorzenione jest, że zaraz po urodzeniu, matka otrzymuje cudowny dar wszechwiedzy dotyczącej wychowania dziecka. Brak prawa do błędu i wzajemne, zbyt duże oczekiwania, pogłębiają stan przygnębienia oraz wiecznego niezadowolenia z siebie. Postawiona w nowej roli, musi często zrezygnować z własnych marzeń, bo absolutnego poświecenia wymaga od niej presja otoczenia. Zapominając o swoich potrzebach, emocje muszą mieć gdzieś ujście. Wówczas całą koncentrację matka skupia na córkę. Po latach opieki, oczekuje wdzięczności, mocno ingerującej w życie dorosłej już osoby. Nadal chce czuć się niezastąpiona, na każdym kroku udowadnia swoje racje, bez możliwości dyskusji. To bardzo ogranicza możliwości dialogu a także zawęża pole wspólnych tematów. Schemat ciągłego niezadowolenia i wytykania błędów przenoszony jest na kolejne ważną przyczyną niezdrowej zazdrości matki jest przekonanie wpojone w dzieciństwie, że na miłość trzeba zasłużyć. Niepostrzegana jako bezwarunkowa, porównywana jest do nagrody, przykładowo za nienaganne zachowanie. Jeśli przez lata żyłaś w obawie, że każdy sprzeciw, spowoduje utratę miłości matki, odbije się to głośnym echem w przyszłości. Żaden mężczyzna nie będzie dość dobry, abyś mogła ułożyć sobie z nim życie. Relacja z matką wręcz zastąpi relację z partnerem. Selekcja kolegów z jakimi możesz się spotykać, nie skończy się z momentem osiągnięcia pełnoletniości. Wtrącanie się, zazdrość, że nie poświęcasz jej już tak dużo uwagi co wcześniej, często będzie przyczyną rozpadu związku. Skutkiem braku szczęścia we własnym małżeństwie, jest podświadome uzależnienie dziecka od siebie, by czuć się kochaną i akceptowaną. Nic dziwnego, że gdy w życiu córki pojawia się mężczyzna, matka boi się, że odbierze jej to poczucie i zostanie zepchnięta na boczny tor. Zbyt kurczowe trzymanie córki przy sobie, nie ma nic wspólnego z bezwarunkową miłością. W niezdrowej relacji, miłości brak, za to pojawia się dużo żalu, poczucia winy. Może to mieć wpływ na zaburzenia samoakceptacji w dorosłym życiu, niemożności pokochania drugiej osoby, na zachwiania orientacji. Często, uciekająca od toksyczności córka, szuka ciepła i troski u boku innej kobiety. Oczekuje, że tego czego nie otrzymała w dzieciństwie od matki, zrekompensuje jej związek z osobą tej samej jakie nasze życie emocjonalne w młodości, poczynając od niemowlęctwa, takie też będzie w dorosłości. Pominięte etapy będą się za nami ciągnąć, dopóki nie sięgniemy sedna problemu i nie odkryjemy prawdziwych emocji jakie nami kierują. Dlatego tak ważna od początku jest relacja z matką. Im więcej w niej miłości, akceptacji i zrozumienia, tym łatwiej obdarować nam tymi uczuciami inne osoby. Nieustanna kontrola, mająca miejsce w dorosłym życiu córki, prowadzi do poważnych zachwiań osobowości, a każda próba oddzielenia skończy się fiaskiem. Zazdrość natychmiast weźmie kontrole nad racjonalnymi radami matki, która nie będzie kierować się altruistycznie dobrem dziecka, lecz własnymi Kuhnert, Caplan P., Nie obwiniaj matki, tłum. Dowjad D., 20062. Forward S., Toksyczni rodzice, przeł. Grażyński R., 1996 Nie masz uprawnień do komentowania
Jak budować dobre relacje z mamą. To, co w relacji matka - córka charakterystyczne, to przede wszystkim siła emocji, tych pozytywnych i negatywnych. Miłość jest najgłębsza i bezwarunkowa, zadawany sobie nawzajem ból najdotkliwszy, złość najsilniejsza, a tęsknota najbardziej doskwierająca. Rzadko zdajemy sobie sprawę, że od
Przeczytałam ostatnio bardzo ciekawy artykuł o więzi ojca z córką. Dla mnie szczególnie interesujący, gdyż sama jestem córką ze skomplikowanymi relacjami z ojcem, a zarazem jestem mamą dwóch dziewczynek. Wszyscy zdajemy sobie sprawę z ważności relacji matka-córka oraz obecności taty w życiu dziecka. Jednak rzadko kto ma świadomość jak relacja ojca i dziewczynki wpłynie na jej życie dorosłe. Wiele córek nieświadomie próbuje zbliżyć się do swoich ojców poprzez upodabnianie się do nich lub próbę dorównania im. Często przybiera to postać włączenia się w ojcowskie zainteresowania, gdyż tylko tak można zwrócić na siebie jego uwagę. Dziewczynki nie chcą, by ojcowie widzieli je słabe, dlatego łzy zostawiają dla matek. Więź z mamą rodzi się poprzez dzielenie emocji, z ojcem- poprzez wspólną aktywność. Nic nie jest w stanie zastąpić obecności ojca w życiu córki. Prof. Peggy Drexler, psychiatra z Weill Medical College przy Cornell University w Nowym Jorku, przeprowadziła wywiady z 75 kobietami i stwierdziła: „Nawet jeśli odniosły sukces zawodowy, miały udane małżeństwa i satysfakcjonujące życie rodzinne, nadal pragnęły- a niektóre wręcz „umierały z głodu ojca”- jego miłości i uznania”. Kobieta, która wychowywała się bez ojca lub miała z nim złe relacje, ma problemy w relacjach z innymi mężczyznami, nawet podczas rozmowy czy w kontaktach zawodowych. „Ojciec jest pierwszym mężczyzną w życiu córki, jej przepustka do męskiego świata, jej nauczycielem” (prof. Linda Nielsen, od kilkudziesięciu lat prowadzi terapie ojców i córek). Istnieją trzy obszary, w których jakość relacji ojca z córką ma większe znaczenie niż w relacji z matką. 1. Nauka, pieniądze i kariera. W dzieciństwie to ojciec jest bardziej wymagającym rodzicem, nakłania do podejmowania ryzyka, w trudnej sytuacji nie biegnie od razu na pomoc. To on uczy dziewczynkę jak być samodzielną, niezależną, ambitną, a to przekłada się na późniejsze sukcesy naukowe, zawodowe oraz na rozwój umiejętności przywódczych. 2. Relacje z mężczyznami: społeczne, seksualne, romantyczne i małżeńskie. Gdy mama skomplementuje wygląd córki, ma to dla niej mniejsze znaczenie niż gdy zrobi to tata. Ojciec daje pewność, sprawia, że dziewczynka nabiera poczucia własnej wartości w kontaktach z płcią przeciwną. Jeśli jednak nigdy nie usłyszała komplementu od taty, to zawsze u mężczyzn będzie poszukiwała potwierdzenia swojej wartości, którego nie dostała od ojca. 3. Zdrowie. Córki bliskich i wspierających ojców rzadziej borykają się z problemami emocjonalnymi. Dziewczynki, których ojcowie byli nieobecni podczas pierwszych pięciu lat życia, były bardziej narażone na zaburzenia depresyjne, niż dziewczęta, których ojcowie byli nieobecni, gdy miały one od 5 do 10 lat. Nieobecność ojca wywiera większy negatywny wpływ na córki niż na synów. Często ojcowie nieświadomie odsuwają się z relacji z córką, gdy ona zaczyna dojrzewać. Freud uważał, że budząca się seksualność córki wzbudza w ojcu niepewność. Niestety istnieje duże prawdopodobieństwo, że dziewczynka zinterpretuje wycofanie ojca jako dezaprobatę dla jej wyglądu, ciała, budzącej się kobiecości. Wycofanie ojca może wynikać z lęku, iż zbyt duża bliskość może być odczytana jako nadużycie. Ojcom trudniej jest zrozumieć i zaakceptować zmiany jakie zachodzą w dziewczynce, jest im łatwiej w przypadku synów, gdyż sami przez to przechodzili. W efekcie fizyczna/emocjonalna nieobecność ojca jest czynnikiem zaburzającym obraz ciała u nastolatki równie mocno, jak jawna krytyka z jego strony. Naukowcy z Rider University zbadali jak jakość więzi z ojcem wpływa na relacje romantyczne córek. Po przebadaniu 80 młodych kobiet, będących w związkach, stwierdzili, że córki, u których relacje z ojcem były oparte na zaufaniu i dobrej komunikacji, miały o wiele lepsze relacje ze swoimi chłopakami, niż te kobiety, które nie mogły liczyć na ich wsparcie. Miały one problemy z utrzymaniem stałego związku, brakowało w nim zaufania, dobrej komunikacji. Prof. Nielsen zauważyła, iż nieobecność ojca sprawia, że córka w relacjach z mężczyznami staje się zaborcza, zależna i zazdrosna, albo przeciwnie – jest zdystansowana, nieufna, emocjonalnie chłodna. Jeśli chcesz sprawdzić, czy lub jak twoje stosunki z ojcem wpływają na twoje życie uczuciowe w dorosłym wieku, zrób listę wszystkich swoich romantycznych relacji z mężczyznami i wynotuj problemy, jakie doświadczałaś w każdej z nich. Następnie stwórz listę trudności, jakie do tej pory miałaś w relacji z ojcem. Zestaw obie i porównaj. Pamiętaj, że nigdy nie jest za późno na naprawę relacji ze swoim ojcem. Na początek dobrze jest popracować nad komunikacją, spróbować wyobrazić sobie, że ojciec ma nie tylko wady, ale też zalety. Większość ojców pragnie bliższej relacji z córką, ale nie wiedzą jak to osiągnąć.Wciąż czeka na jego telefon. Matka jest zazdrosna o syna? Wciąż czeka na jego telefon. Anna była zdesperowana! Jej najdroższy syn niedawno się ożenił i nie miał już dla niej tyle czasu, co kiedyś. Dla Anny nadszedł czas, którego bała się przez całe życie - jej ukochany syn nie poświęcał jej tyle uwagi, co kiedyś. „Normalne”, dojrzałe matki są dumne ze swoich dzieci. Mogłyby zachłysnąć się ich osiągnięciami, chwalą się córkami i synami, chcą z nimi przebywać i dzielić szczęście razem z nimi. Niestety są też narcystyczne matki, które postrzegają swoje córki jako zagrożenie. Mogą być zazdrosne niemal o wszystko: o urodę, wiek, osiągnięcia, wybory życiowe, wykształcenie, a nawet dobry kontakt córki z może się wydawać, że zazdrość matki jest pożądana i pokazuje, że kobieta rzeczywiście docenia dokonania córki, jednak jest to uczucie okropne i duszące dla obu stron. Przede wszystkim bardzo destrukcyjnie wpływa na młodszą kobietę, która nie może dojrzeć i zbudować zdrowego poczucia według ekspertów, jest powszechny i poważny. W psychologii mówi się o syndromie Electra na określenie zazdrości matek o córki. Na szczęście tylko w nielicznych sytuacjach przybiera destrukcyjną, „chorą” formę. Kiedy zazdrość matki jest „normalna”?Niektórzy psychologowie podkreślają, że w relacji matka-córka zawsze istnieje zazdrość. W 1945 roku Helene Deutsche napisała, że kobiety obserwują rozkwit dorastającej córki jako znak swojego upadku. Pół wieku później Susie Orbach, Kim Chernin podkreślają inny fakt – pojawiającą się zazdrość matek o zawodowy rozwój ich córek, o możliwości, których same nie może być szczególnie duża, gdy matka wkracza w okres menopauzy, a córka przeżywa swoje najpiękniejsze lata, kiedy jest silną, pewną siebie, dojrzałą kobietą – zakłada rodzinę, zaczyna żyć po swojemu, odcinając przysłowiową odczucia matki dotyczące starzenia się są normalne. Jednak do momentu, kiedy nie przybierają one patologicznej formy. Zazdrość może być toksyczna i trująca. Może skutecznie niszczyć relacje oraz utrudniać budowanie dla córki narcystycznej matki jest odczytanie jej zachowań oraz nauczenie się, jak sobie z nimi rozpoznać narcystyczną matkę?Główną cechą, która powinna wzbudzić w nas niepokój, jest tendencja do porównywania się z innymi. Osoby zazdrosne koncentrują dużą uwagę na tym, by sprawiać wrażenie idealnej rodziny, nie przyznają się do błędu, na zewnątrz sprawiają wrażenie „poukładanych”, „rozsądnych”. Tymczasem wewnątrz często rozgrywa się cichy dramat.