"Za parę lat" 90's OLD SCHOOL BOOM BAP BEAT HIP HOP INSTRUMENTAL Nowy bicik dla was ode mnie :)_____New beat for you guys on som
Kolejną imprezę z cyklu Sound Bombing wypełni klasyczny hip-hop lat 90. wyselekcjonowany przez jednych z najlepszych krakowskich didżejów w tej kwestii - Przeplacha ze Stylowej Spółki Społem i Pat Patenta, członka Mako Boko. Sobota, 12 marca, godz. 21, Błędne KołoDzięki agencji GoodTunes podczas imprezy obędzie się krakowska premiera oficjalnego DVD Hip Hop Kemp 2010. Na wielkim ekranie w Błędnym Kole zobaczycie takich artystów, jak Chali 2na z Jurassic 5, Talib Kweli czy Foreign Beggars, fragmenty festiwalowych wywiadów, materiały z backstage'u. Będziecie także mogli nabyć oryginalne kempowe gadżety, w tym wspomniane DVD i koszulki. Przypomnienie o tym kultowym festiwalu to ukłon w stronę klasyki i undergroundu. To także znakomity pomysł na porządną imprezę w klimacie stricte hiphopowym, których ostatnio brakowało w Krakowie. (PLATKA)
Moda hip-hopowa to najlepszy sposób na wyrażenie siebie, ale trudno jest znaleźć dobry styl, który ma odpowiedni styl i dobrze do ciebie pasuje.Nikt nie chce nosić ubrań z tej dekady, ale każdy chciałby mieć stroje jak Will Smith w Fresh Prince of Bel-Air czy Queen Latifah w Living Single.MUZYKA : 3PO3 - Lata 90s (2#To nie jest hip hop) Dziś drugą część serii z cyklu "3PO3", "3PO3" czyli lista trzech albumów, wyróżniających się w danym okresie (ofkorsik moim zdaniem). Na początek na tapetę biorę wyłączenie płyty z lat dziewięćdziesiątych. Cztery części, każda utrzymana w innym klimacie. W pierwszej odsłonie opisałem dokonania Liroya - niekwestionowanej gwiazdy polskiego rapu ostatniej dekady XX wieku. W drugiej zajmę się produkcjami, o których pewien białostocki raper zapewne powiedziałby "to nie jest hip hop". Trzeba pamiętać, że na początku lat dziewięćdziesiątych rap w Polsce był wciąż czymś nowym, świeżym i dopóki do głosu nie doszła scena z Warszawy (600V, Molesta itd.) nie istniał jeszcze "prawilny" elementarz cech, które powinien posiadać "Real MC". Jedynym fake mc skazanym na banicje przez środowisko był Liroy, dissowany przez każdy rejon Polski (może poza mającym swoją jazdę południem). Jednak zanim to Warszawa przejęła polski rynek i nadała nową twarz HH made in PL, wyszło kilka produkcji dalekich od późniejszych sztywnych ram. W okresie 1995-1997 pojawiło się kilku sezonowych "gości", którzy próbowali się wybić, tworząc kawałki łączące discopolowe (ew. dance/eurodance) bity z próbą nawijki na nich. Teksty tych piosenek podobnie jak ma to miejsce w muzyce disco, zwykle były o dupie marynie (w przenośni ale i dosłownie). Nie warto pisać już więcej o każdym tego typu produkcie, zamiast jakiś "Upadłych aniołów" wybrałem trzy produkcje o znacznie ciekawszej historii. Master C - Sny (1994) Zanim Liroy wypuścił "Alboom" to na kasetach i (rzadziej) płytach wychodziły już produkcje o brzmieniu hiphopowym. Po latach najbardziej znanym i hołdowanym zespołem jest Trials X, ale o tym duecie będzie więcej w kolejnej części. Zdecydowanie mniej kojarzoną grupą jest Master C - trzech "raperów" i wokalistka na refrenach (po latach na podobny pomysł wpadł zespół Pnoumatik, ale o nim może też kiedy indziej) grupa powstała jako eksperyment, próbę przeniesienia wzorców "białego" rapu na polski grunt. W tym przypadku nie znajdziemy pasji (choć możliwie, że panowie posiadali trochę większą wiedzę na temat rapu niż przeciętny Kowalski) i nagrywania demówek do szuflady a zespół, który został wybrany poprzez casting w stylu tych organizowanych później na boysbandy. Za projektem stał Krzysztof Adamski - znany polski choreograf, za teksty odpowiedzialny był prawdopodobnie aktor i reżyser Janusz Józefowicz, a zespół składał się głównie z ludzi związanych z musicalem Metro, którego reżyserem był właśnie wyżej wymieniony Józefowicz. Na potrzeby promocji nakręcono kilka teledysków, gdzie raz chłopaki naśladowali Beastie Boys a innym razem Snowa. Za najbardziej znany kawałek grupy Master C należy uznać tytułowe "Sny", lekki pop-rapowy numer z wpadającym w ucho refrenem. Ci którzy pragną bardziej hiphopowych rytmów mogą sprawdzić singiel "Dni", przypominający trochę utwory polskich grup, które próbowały stworzyć lokalny odłam gangsta rapu. Teksty mimo że zwykle dość proste i banalne to posiadają często rymy lepsze niż większość produkcji z drugiej połowy lat dziewięćdziesiątych (mało tu częstochowskich rymów). Na minus oprócz bardzo słabych umiejętności trójki "raperów", dodać należy również bity, brzmi to jak Pekay biorący muzykę od Mariana Lichtmana, a może sam Pan Marian produkował dla powyższych złych masterów. Master C zniknęli z list przebojów równie szybko jak się na nich pojawili. Trudno po czasie tą czwórkę jakkolwiek łączyć z polskim rapem, ich pierwsze nagrania pojawiły się jeszcze przed okresem boomu na Liroya, dlatego dalej będę się upierał że był to bardziej eksperyment, aniżeli jeden z produktów (albo i pół-produktów), które powstawały potem na bazie sukcesu "Albooomu. Stopień słuchalności : 2/6 - jeśli ktoś lubi lekkie popowe refreny 2. - Reklama (1996) W momencie, gdy duże komercyjne sukcesy odnosił nie tylko Liroy, ale również takie zespoły jak Kaliber 44, NAS czy WYP3, szefowie wielkich wytwórni zauważyli możliwość zarobku na wszystkim co będzie podpisane w kategorii rap/hip hop. Dzięki tej fali entuzjazmu majorsów wypłynął również Krzysztof Kasowski aka. Wykonawca z Kielc, który prowadził przez wiele lat zaciekły beef z niejakim Norbertem Dudziukiem aka. Norbi, był to konflikt zaciekły jak wojny Jay-Z z Nasem czy Mezo z Mesem, który na szczęście zakończył się w 2015, gdy obaj panowie w ramach rozejmu nagrali razem konkreto-bangera. Całkiem na serio to o ile u Norbiego to był los na loterii i podpięcie się pod raczkujący nurt to miał pewne pojęcie czym jest muzyka rap (polecam wywiad u Reda). Jak sam Kasowski stwierdził od początku bardziej jarały go klimaty reggaeton aniżeli czysty rap i to było słychać szczególnie na kolejnych jego produkcjach. Na "Reklamie" w tekstach jest dużo ironii, obśmiewania narodowych wad i ery konsumpcji podanej raz w lepszej raz w gorszej formie. Na uwagę zasługują dwa kawałki, pierwszy raczej znany (Kasa i sex) drugi (Mikrofo-On) zapewne mniej (trudno go dziś znaleźć w internecie). Kawałek oparty na samplu ze starego hitu Maryli Rodowicz jest drugim poza tytułową "Reklamą" najbardziej znany numerem z debiutu Kasowskiego, jeden z tych momentów gdzie gospodarz stara się rapować a nie tylko dokonywać melorecytacji. W "Mikrofo-On" ("przedstawia na on działa jego mikrofon") ukazuje siebie jak Mistrza Ceremonii i posyła soczyste bragga nie wahając się używać bluzg-słów. Debiut Kasowskiego jest na pewno pozycją bardziej słuchalną, w porównaniu z duża częścią innych legalnych wydawnictw polskiego hip hopu ad. 1996. Wyróżnić na pewno należy bity na których jako-tako stara się nawijać, a "Sex i Kasa" to chyba jego życiówka. Stopień słuchalności : 3/6 1. Kazik - Spalam się (1991) Solowy debiut Staszewskiego przez wielu uznawany jest za pierwszy rapowy longplay w Polsce. Podobnie jak w przypadku Kasowskiego u Kazika obranie takiego stylu muzycznego nie było zupełne przypadkowe. Płyta była reklamowa przez wytwórnie pod hasłem "Kazik. Najlepszy raper Wschodu!", sam Staszewski odżegnywał się od takich tytułów twierdząc, że nie uważa się za rapera a jedynie inspiruje muzyką takich artystów jak Grandmaster Flash czy zespół Public Enemy. Kazik jako jeden z pierwszych spróbował melorecytacji jako środka przekazu dodatkowo opierając warstwę muzyczną na samplingu. Najbardziej znane kawałki prócz tytułowego "Spalam się" to "Dziewczyny" (słynny występ w Opolu Staszewskiego z suszarką, a do refrenu nawiązywał między innymi Tede na pierwszym Notesie) i wzbudzający liczne kontrowersje track "Jeszcze Polska". Po latach trochę mniej kojarzony (a szkoda) jest "Bagdad", oparty na mocnym tekście i energicznym podkładzie, gdzie Kazik w przeciwieństwie do innych tutejszych numerów rapuje zdecydowanie mniej flegmatycznie, dzięki czemu i dziś dobrze się słucha tego kawałka. "Spalam się" dla fanów Kazika jest "białym krukiem" początkowo na przeszkodzie do wydania reedycji stały prawa autorskie do sampli wykorzystanych na płycie, a po latach już sam Staszewski nie był już zainteresowany wznowienie jego solowego debiutu. Kazik przez cały okres lat dziewięćdziesiątych nagrywał jeszcze albumy utrzymane w rapowej stylistyce. Największym sukcesem okazał się numer 12 groszy, gdzie artysta dissuje celebrytów, polityków, sportowców i nawet sam sobie wbija lekką szpileczkę. Stopień słuchalności : 4,5/6
Late 90’s Early 2000's R&B mix - The best of Old School R&B and Throwback Hip Hop!Listen to all my mixes with NO ADS https://www.mixcloud.com/djnoize (150+
Jak jednym słowem podsumować lata 90. w Polsce? Pierwszym, które przychodzi do głowy, jest chaos. Form, kolorów, pomysłów i rozwiązań. Po latach opresyjnego systemu Polska pragnie, żeby było nowocześnie, kolorowo, inaczej niż dotąd - manifestuje się to także w tym, jak zmieniły się wnętrza mieszkań. Pierwsza dekada po transformacji ustrojowej w 1989 roku to czas intensywnych przemian: społecznych, ekonomicznych, obyczajowych. Architektura, design i mieszkalnictwo także podlegały przeobrażeniom, zaś ogromny wpływ na ich kształt miał wkraczający w polską rzeczywistość wolny rynek. Dzięki niemu dostępne stały się dziesiątki towarów, wśród których klienci mogli dowolnie wybierać, co było wielką zmianą, zwłaszcza po deficytowych latach 80. Skutkiem ubocznym gospodarki wolnorynkowej stało się jednak także społeczne rozwarstwienie: towarów wszędzie było pełno, ale wkrótce okazało się, że nie wszystkich na nie stać. W mieszkaniach biedniejszych, z racji ograniczeń ekonomicznych, często stoją nadal, nieprzerwanie od lat 60., te same meblościanki i zestawy wypoczynkowe. Wnętrza dekorują niepasujące do siebie myśliwskie trofea, plastikowe domofony, parkiety drukowane na linoleum, detale ze styropianu. Plastik i syntetyczne wykładziny mieszają się z pseudoantykami i bibelotami z minionych lat. Nowoczesny sprzęt RTV i AGD eksponowany jest na ciężkich meblach pamiętających czasy PRL-u - opisuje eklektyczne wnętrza lat 90. Michał Kowalski, architekt ze studia Moving Texture. Powiew nowoczesności Kto jednak mógł, ten starał się sprostać nowym czasom i odmienić wnętrze swojego mieszkania tak, by nie przypominało już o komunistycznym niedostatku. Ci, którzy w latach 90. będą mieć dość kanciastych meblościanek, zamienią je na falujące kredensy; niektórzy wręcz przeniosą do mieszkań materiały modne w wyposażeniu biur: czarne okleiny, imitacje marmurów, żaluzje i skaj. Pokoje zaczną przypominać w swej nieprzytulności halle banków. Mieszkania w blokach z wielkiej płyty zmienią się w imitacje przedwojennych mieszczańskich salonów i gabinetów, we wnętrzach nowobogackich willi osiądą olbrzymie skórzane kanapy - pisze Olga Drenda w książce „Duchologia polska. Rzeczy i ludzie w czasach transformacji”. Do wnętrz zaczyna masowo wkraczać technologia zabudowy z płyt gipsowo-kartonowych. Rozpoczyna się moda na sufity obniżone z wbudowanymi reflektorami, regały w zabudowie ze ścianek g-k. Wkraczają również motywy dekoracyjne oparte na organicznej formie fali, wycinku koła, zwykle w formie podziałów na podłodze, a nawet pojawiające się w kształcie ścianek działowych. Ciężkie luksfery, panele podłogowe i tapety, mocne pastelowe kolory, kontrasty czerni i bieli, asymetria wymieszana z geometrycznym rygorem, motyw witrażu w oknach i lampach, drewno i cegła - to wszystko gorące trendy lat 90. - mówi Michał Kowalski. Niezależnie od tego, czy wnętrze urządzono kanciasto i kolorowo, czy w stylu szacownego pradziadka, konieczne było wygospodarowanie w nim przestrzeni dla dóbr technologii. Tę dziurę polscy klienci wypełniali w pośpiechu. Musiało się więc znaleźć miejsce na wieżę stereo, telewizor i magnetowid jednej z marek dostępnych najpierw w sklepach Baltony czy Peweksu, a później u rozmaitych przedstawicieli: Otake, Hitachi, Sanyo, Sharp. Wkrótce koniecznością staje się też pokój (lub przynajmniej kącik) komputerowy - opisuje Olga Drenda. Koniec z szarością! Przemiany widać także na zewnątrz. Szare peerelowskie kostki okłada się plastikowym sidingiem, a ponure bloki z wielkiej płyty maluje na pastelowe kolory. O „pastelozie”, jako chorobie dręczącej do dziś polskie miasta, pisał Filip Springer w książce „Wanna z kolumnadą. Reportaże z polskiej przestrzeni”: Niektórzy uważają, że wszystko zaczęło się od Wrocławia. W 1993 roku przy ulicy Świdnickiej stanął Dom Handlowy Solpol. W sto dwadzieścia godzin zaprojektował go architekt Wojciech Jarząbek. (...) Ci, którzy Jarząbka nie lubią, mówią dziś, że kolory budynku wybierała już sprzątaczka, gdy wszyscy inni posnęli. Bo Solpol bywa różowy, miejscami jest zielony, tu i ówdzie grafitowy, w sporej części kremowy, przełamany ciemnym niebieskim. (...) Wielu mieszkańców Wrocławia cieszyło się jednak, że po latach szarości ktoś w końcu odważył się pomalować im kawałek świata. Odważne zestawienia kolorystyczne to jedna z cech stylu lat 90. Fuksjowy róż kontrastuje z morską zielenią zarówno na modnych kreszowych dresach (które szybko stają się jednak synonimem obciachu), jak i na tapicerce równie modnych tzw. wypoczynków: puchatych kanap i foteli. Czerwone obicia skórzanych mebli, wykładziny w esy-floresy lub geometryczne wzory, a także popularne elementy wyposażenia kuchni z różnobarwnego plastiku - od suszarek do naczyń przez miski do sałatek po krzesła - to kolejne plamy koloru w tej coraz bardziej pstrokatej rzeczywistości. Kolorowe są też komplety mebli Flaming - jeden z najbardziej udanych przykładów polskiego wzornictwa lat 90. Zaprojektowane przez Marka Gawlika i Jerzego Schulteka sofy i fotele nadawały się zarówno do domu, jak i biura, można je było dowolnie łączyć w zależności od potrzeb. Konstrukcję wykonano z drewna, obicie zaś z kolorowej skóry lub tkaniny, całość uzupełniały niskie nogi ze stalowych rur. Projekt wpisywał się idealnie w estetykę i potrzeby wczesnego kapitalizmu, w 1997 roku zdobył też wyróżnienie „Dobry Wzór” przyznawane przez Instytut Wzornictwa Przemysłowego oraz nagrodę „Forma 97” w konkursie „Inwestora i Dekoratora”. Zestaw cieszył się ogromnym powodzeniem i dostępny jest w sprzedaży do dziś. Niedobre, bo polskie? Wolny rynek odcisnął swą niewidzialną rękę także na polskim designie. Do Polski wkroczyły zagraniczne marki, dysponujące zaawansowaną technologią, nowoczesnym wzornictwem i wiedzą o skutecznym marketingu, z którymi trudno było konkurować. Zmienia się sposób pracy projektantów, muszą oni przetrwać w warunkach wolnorynkowej konkurencji oraz dostosować się do zmian związanych z nowymi trendami w marketingu. Polscy projektanci, by konkurować ze światowymi markami, mają ogromną drogę do pokonania. Wiele energii będzie wymagało budowanie pozycji polskich marek na światowym rynku, poszukiwanie tożsamości, a jednocześnie innowacyjnych rozwiązań - tłumaczy Michał Kowalski. Potencjał polskiego wzornictwa dostrzeżono jednak za granicą - wizytówką Polski stało się, podobnie jak w czasach PRL, szkło. Krosno eksperymentowało w latach 90. z liniami tematycznymi w całości przeznaczonymi na eksport. Z kolei Bronisław Wolanin odświeżył wizerunek i wypromował na świecie ceramikę z kamionki produkowaną przez fabrykę w Bolesławcu. Powstającym na chybcika nowym prywatnym firmom często brakowało jednak zaplecza technologicznego i biznesowego podejścia do wzornictwa. Z kolei państwowe zakłady nie dostały czasu na przystosowanie się do nowej rzeczywistości. Pospieszna prywatyzacja sprawiła, że wiele z nich po prostu zniknęło. Lukę po nich zapełnił import zagraniczny. Tym bardziej, że to, co zagraniczne, wydawało się wówczas automatycznie lepsze od tego, co polskie. Po kryzysowych latach 80. to, co polskie, nadal kojarzyło się gorzej: z biedą, niedoróbką, ersatzem. Olga Drenda pisze: Polscy projektanci eksportują za granicę, polscy klienci rzucają się zapamiętale na produkty importowane renomowanych firm światowych. Pierwsze oficjalne sklepy otwiera w Polsce IKEA, dla której Polska nie jest już tylko podwykonawcą, ale i obiecującym rynkiem zbytu. Twórca IKEA Ingvar Kamprad przeniósł produkcję do Polski na początku lat 60., gdy szwedzcy producenci i sprzedawcy mebli zaczęli bojkotować jego markę w odwecie za jej politykę niskich cen. Choć słynne na całym świecie proste szwedzkie meble powstawały w polskich zakładach, na polski rynek trafiała jedynie niewielka ich część, tzw. odrzuty z eksportu. Sytuację zmieniło dopiero otwarcie w 1990 roku w typowym dla PRL-u pawilonie-blaszaku na Ursynowie pierwszego sklepu IKEA. Nie tylko IKEA - perły polskiego designu lat 90. IKEA na pewno odmieniła wygląd polskich mieszkań, ale na masową skalę stało się to dopiero w kolejnej dekadzie. Na początku lat 90. powstały i zaznaczyły swoją obecność marki, które stały się wkrótce liderami polskiego rynku meblowego zarówno w kraju, jak i za granicą: VOX, Black Red White czy Forte. Niektórzy uważają, że źródłem ich sukcesu - oprócz dobrego towaru, który spełniał wymogi nowoczesnych oczekiwań - były obcobrzmiące nazwy, które lepiej kojarzyły się klientom w Polsce. Źródłem sukcesu było też bez wątpienia świadome podejście do wzornictwa. Nowe polskie marki meblowe stawiają na wyrazisty design i zatrudniają uzdolnionych projektantów: Tomasza Augustyniaka, Aleksandra Kuczmę. Do najbardziej udanych projektów dekady zaliczamy również: opływowy fotel Cello - zaprojektowany w 1995 roku przez Jerzego Langiera; Flaming - wspomniany już, bardziej modernistyczny w formie, nawiązujący do estetyki Bauhausu zestaw mebli tapicerowanych projektu Marka Gawlika i Jerzego Schulteka (1996); krzesło Delikatne szczęście - nawiązujący do kowalstwa artystycznego i zaskakujący prostotą mebel stworzony przez Macieja Tasiemskiego i Dariusza Swojaka; maszynkę do mięsa Diana - swoim ergonomicznym kształtem miała przypominać kość. Nagrodzony złotym medalem na targach sprzętu użytkowego w Kolonii projekt stworzyła dla Zelmera grupa Triada Design (Marek Liskiewicz, Stanisław Półtorak, Marek Suchowiak); pojemnik z tworzywa sztucznego na pieczywo Lamela - projekt pochodzący z 1993 roku autorstwa Wojciecha Wybieralskiego, Cezarego Nawrota, Krystyny Bałdygi, Andrzeja Bałdygi i Lechosława Skarbińskiego; odkurzacz Meteor - projekt Mariana Krzywdy (1992), Dział konstrukcyjny Zelmer pod kierunkiem Janusza Wody. Lata 90. w Polsce - co zapamiętamy? W ubiegłym roku podczas 8. edycji Festiwalu „Warszawa w budowie” zaprezentowano kolekcję pt. „Wreszcie we własnym domu. Dom polski w transformacji”, która oddawała charakterystyczne cechy wnętrz z lat 90. Znalazły się na niej przypominające maskę Lorda Vadera czarne meblościanki, zwane popularnie „trumnoregałami”, fotele w skóropodobnej tapicerce obok ławo-stołu z blatem z płytek ceramicznych, komplety wypoczynkowe wykończone welurem i pierwsze półki z IKEA. Na ścianie wisiała ozdoba w postaci obrazo-zegaru ze skóroplastyki. To najlepsze podsumowanie tego, jak lata 90. naprawdę wyglądały. Źródło zdjęć: Narodowe Archiwum Cyfrowe, materiały prasowe IKEA Jesteśmy największym serwisem nieruchomości w Polsce Sprawdź Największy serwis nieruchomości w Polsce
Mase Scores a Hit for Bad Boy’s ‘Shiny Suit’ Era: Oct. 14 in Hip-Hop History A Tribe Called Quest Albums, Ranked Worst to Best Ice-T Uses His ‘Freedom of Speech': October 10 in Hip-Hop History
Oryginalne nie zawsze znaczy dobre, to prawda. Z tym, że nieco nudna zrobiła nam się ta scena i myśl, że czeka kolejny rok kiedy jej liderzy dopiszą w dyskografii kolejne pozycje (tytani pracy zapewne więcej niż jedną) napawa mnie lekkim przerażeniem. Bo co o nich pisać, o co ich pytać? Odpowiedzią na to jest ten miało to wyglądać inaczej. To znaczy o tym, że będą zespoły wiedziałem na wstępie. Z solistami było by za prosto. Łona, Fisz, Eldo, Skorup, (z bólem serca, no ale niestety), Teielte, do tego jeszcze jakiś Prezes czy Król Maciuś Pierwszy dla usatysfakcjonowania forumowych koniobijów. I mamy z głowy. A grupy? Przecież nad Wisłą wciąż rarytasem jest już zespół, gdzie emcees trzymają w miarę równy poziom. Na palcach jednej ręki je zliczyć. A tu jeszcze oryginalność?Planowałem jednak ranking pt. "10 hip-hopowych (no, powiedzmy) artystów, o których nie przeczytasz na Popkillerze". I byłby tam na przykład Napszykłat (hip-hop, który triumfował w Jarocinie? Rzadka sprawa). i tego ciekawostki, o których w Ślizgu byśmy pewnością pisali (najpewniej krytycznie, choć na przemilczenie jednak nie zasługują), a na tym serwisie miejsca zagrzać niestety nie mogą. Doszłyby archiwalne ciekawostki w stylu Dywizjonu Despekt. Tyle, że oryginalny nie znaczy też na siłę radykalny, zdziwaczały i prześmiewczy. Ostatecznie postawiłem na dziesiątkę kontrowersyjną, jednak w żadnym wypadku nie oznaczającą straty WarszawskiZip Skład po drugiej stronie lustra. Hardcore z alergią na fejm i szpan, jeden z nielicznych przykładów grupy, który nie pozwoliła sobie narzucić obowiązującej wizji rapu z ulicy skazując się tym samym na ostracyzm i infamię. Ciężkie, niedoskonałe, fanatyczne, kanciaste, na swój sposób jednak fascynujące nagrania. Uparte, miarowe flow zestawione z deklamacją gdzieś obok bitu. Zwrotki zakorzenione w okopach i schronach, stan permanentnej wojny i przekonania, że ta wojna toczy się przede wszystkim na ulicach. Poglądy wyraziste do bólu, bez populizmu. I to wszystko już w 1998 r. Długo się zastanawiałem czy w ogóle pisać o tak niszowej kwestii, ale wciąż znajdziecie blogi gdzie UW figuruje jako "one of the legendary Polish underground crews". Poza tym Palto Records wróciło. Załatwiono ponoć kwestię remasteringu "Paktu Podziemi", a po wydanej w 2009 roku, zdumiewająco przyciągającej płycie Konstruktora mają być następne!10. Kaliber 44Wyjaśnijmy sobie najpierw dlaczego ten zespół w rankingu oryginalności jest tak nisko. Ano dlatego, że Flatlinerz, że Gravediggaz, że Cypress Hill. Dziękuję. Dlaczego w takim razie jest w ogóle? Bo miksując marihuanę, fantasy, kipiące emocje i romantyzm wypracował własny podgatunek hip-hopu, który trafił do tych, do których hip-hop nigdy (Paktofonika niech będzie wyjątkiem potwierdzającym regułę) później nie dotarł. A "Moja Obawa" to jeden z najwspanialszych momentów naszego rapu. WWOWWO to zespół w stu procentach nasz, swojski, nadwiślański, ze zwrotkami pachnącymi wódką, krwią, schabowym z kapustą. Z odniesieniami do tradycji miejskiego folkloru, z księdzem zaproszonym na bit, z obserwacjami z Polski A i B, z ambicjami przekraczającymi zdrowy rozsądek. Absolutnie zdumiewający jest ten rapowy panslawizm, chęć zjednoczenia wokół siebie sceny europejskiej, a nawet kolonialne ciągotki, które zagnały Sokoła na Kubę. W tym momencie piszę oczywiście z przymrużeniem oka, ale dorobek WWO traktować należy Formacja CmentarzHorrorcore horrorcorem, ale drugiej takiej osobowości jak Ławek, tak charakterystycznego wokalu i rozbudowanego (w bardzo specyficznych dziedzinach) słownictwa próżno szukać. Dochodzi staranna, inna od reszty sceny produkcja Maro, bardzo specyficzny i diablo skuteczny PR, cała ta socjologia w tle i mamy Formację Cmentarz. Spacery po Grochowie nigdy nie będą takie 52 DębiecPrzykład grupy, która znalazła się w złym czasie ze złymi doradcami. Hans powinien być prawą ręką Kazika z dobrym kontraktem w SP Records, a nie facetem zapamiętanym z przaśnej niby-satyry i "dwumetrowego chuja wchodzącego w dupę policjantom". Naturalnym miejscem Deepa byłby zaś Qulturap i otoczenie raperów z poetycko-rewolucyjnym zacięciem (takich jak Majkel, Laikike1 i Kidd) . Niestety, płycie z Bobikiem zbyt blisko do post wu-tangowego nudziarstwa. Cóż, przeszłości nie zmienimy, dla rankingu ważne, że grupa nagrała dwie płyty pełne autentycznych emocji, brudu, odmiennych od reszty spojrzeń jak świat i międzygatunkowych podroży. "Deep i Hans" oraz zeszłoroczny " godne są NiweaNajmocniejsze akta z archiwum Qulturapu. Dawid Szczęsny robi oczywiście kawał dobrej, elektronicznej i bardziej przystępnej, niż można by się spodziewać roboty, ale sukces Niwei to Wojtek Bąkowski Czykita. Mówcie mu Pan Masłowski, mówcie mu że bohemiarz, a najlepiej nic nie mówcie, tylko bijcie brawo. Za to, że wypracował swój język, dukająco-niedopowiedziany, boleśnie lapidarny, fascynująco niedorozwinięty. Uchwycił to zwyrodniałe narzecze z zarzyganych, usmarowanych klatek bloków miast, które kiedyś były wojewódzkie ale już nie są, dialekt łysych gamoni przekonanych, że to co palą to naturalna trawa, widmo klaustrofobii czterech pierdolonych ścian w których nikt już z nikim nie umie rozmawiać. Aż się nie chce wracać do Polski z wakacji w Egipcie i schodzić po kiełbasę do Tesco. Zasłużone 6/6 na w Killa FamillaDruh Sławek - jeden z ojców polskiego hip-hopu - uparcie twierdził w swoim czasie, że Killa Familla nagrała najlepszą płytę na naszym podwórku. Ludzie zaś uważali to za nieszkodliwy ekscentryzm. Czy miał rację? Oczywiście nie, jest piekielnie przekorny, niemniej KF na pewno przydawali kolorytu i cokolwiek abstrakcyjnego poczucia humoru szarej jak tyłek słonia scenie. Wersy o jeżdżeniu śmieciarką? Skrecze na magnetofonie szpulowym? Czytanie Cats myśląc o Jezusie? Atmosfera Crew jako odpowiedź na uliczną Klimę? To będzie uchodzić za szalone do końca świata. Pamiętajmy też kto wydał tę płytę ? ano oficyna samego Tymona Żelazna Brama "Dawno nie było słychać grupy, która w tak ciekawy sposób inspirowała się dobrą polską muzyką lat dziewięćdziesiątych" - słusznie napisano w HIRO. I rzeczywiście, band Płóciennika bardziej wydaje się być wychowany w większym stopniu na Republice niż na Warszafskim Deszczu i lepiej pasowałaby otwierając koncert Maanam niż Molesty. W polskim hip-hopie to ogromnie świeże, poza tym miło patrzeć jak zamykają się kolejne ogniwa ewolucji rodzimej muzyki. Trzymam kciuki, bo to ma klimat, pomysł i nie ma Poema FaktuJak sugerował jeden z internautów, to "muzyka dopracowanych dusz". Inny rzucił w stronę rapera Danego: "Ty czytasz za dużo książek". Wszystko prawda. PF na zawsze będzie upamiętniona jako Ci, z których cut ("płaczę rymami, dlatego nie zobaczysz łez") wyciął Grammatik w jednym ze swoich najsłynniejszych nagrań. Wiedzieć o niej należy więcej - sprawdzić oczywiście wszystkie undergroundowe projekty Danego, a przede wszystkim "A pfuj co tu tak śmierdzi kochanie?!", legal z 2001 roku. Tak mocno wyprzedzał swoje czasy, że znalazłem się wśród wrogów tego wydawnictwa z czasem do niego dojrzewając. Czym właściwie stała się Poema Faktu? Punk-hopem? Bardzo alternatywnym funkiem? Antymuzyką oparta na antyflow? Tu każdy musi sam sobie skreślić to, co niepotrzebne. Najpewniej Poema otwierałaby ranking, gdyby nie jedno. Zaskakująco często mówi się o niej "polskie Company Flow"...2. Nagły Atak SpawaczaWiele osób w środowisku ma ich wyłącznie za błaznów, a to błąd. Kto dał nam pierwszy beef? Kto zaczął w Polsce horrorcore? A potem zupełnie znienacka wyjechał z totalnie porytą elektroniką? Kreatywnością Spawaczy można by obdzielić pół sceny. Bałbym się pomyśleć co dzieje się w głowach tych panów, ale ostatnio kontaktując się z jednym z nich, okazało się, że wszystko jest w nich starannie ułożone. I ciekawa sprawa - od NAS zaczęła się potęga RRX, teraz na projekcie Spawaczy (Cycki i Krew) ma się odbudować. Ciekawe, czy się uda...1. Afro KolektywAfro Kolektyw jest unikalny. Nie, nie dlatego, że Marcin Masecki grał chłopakom na kongach. Nawet czytając teksty Afrojaxa wiemy, że to on. Nikt nie ma takich metafor, tak specyficznego, przekornego poczucia humoru. Woody Allen z domieszką Johna Cleese, ale przede wszystkim Michał Hoffmann we własnej osobie, koronny dowód na potwierdzenie tezy że dzieciaki powinny wychowywać się na De La Soul, a nie Group Home. Od hip-hopu doprawionego funkiem i disco, przez organiczny hip-hop jazz, po efektowne nie-wiadomo-co odnoszące się do nowej fali, house'u, czy klasyki - taka ewolucja w muzyce - nie polskiej, światowej - nie ma precedensu.OpenFM - 90s Hits kieruje swoją ofertę do melomanów i miłośników muzyki lat 90-tych. Ten kanał jest doskonałym wyborem zarówno dla tych, którzy chcą wrócić do czasów swojej młodości, jak i dla tych, którzy odkrywają na nowo ten kultowy czas dla muzyki. Choć stacja nie prowadzi audycji na żywo, to jednak produkuje popularne
Czym żyły osiedla z wielkiej płyty w latach 90? Jakie były problemy ich mieszkańców? Dobrze jest zasięgać wiedzy u źródła, dlatego polskie albumy hip-hopowe z tego okresu to najlepszy zapis życia z tamtego okresu. Przed wami klasyka polskiego hip-hopu. 5 hip-hopowych pionierów to wykonawcy, których piosenki mogłaś lub mogłeś usłyszeć, przechadzając się paręnaście lat temu po dowolnym osiedlu w Polsce. Jak nawinął Reno „widziałeś jedno osiedle? widziałeś je wszystkie”. Przed wami klasyka polskiego hip-hopu1. Molesta2. Wzgórze Ya-Pa-3 i Warszafski Deszcz / TrzyHa 3. Kaliber 444. DJ 600V5. Grammatik Przed wami klasyka polskiego hip-hopu Ależ bloki tym żyły… 1. Molesta Debiutancka płyta Skandal wydana w 1998 roku to niewątpliwe jedna z najważniejszych płyt w historii polskiego hip-hopu. Założycielami składu byli raperzy – Vienio i Włodi. Później skład zespołu poszerzał się o kolejnych członków, jednak obecnie nikt nie wydaje pod szyldem Molesty. Album Skandal opowiadał historię zwykłych chłopaków z warszawskiego osiedla, o niezwykłych ambicjach i zdolnościach. Docenili to słuchacze, przyczyniają się do pokrycia Skandalu złotem. Nie ma co więcej pisać o Moleście, posłuchajcie sami, co mieli do powiedzenia: [embedyt] 2. Wzgórze Ya-Pa-3 i Warszafski Deszcz / TrzyHa Kielecki skład Wzgórze Ya-Pa-3 swoją debiutancką płytę wydał już w 1995 roku i regularnie nagrywał do 2002 roku. Skład początkowo tworzyli Wojtas, Radoskór oraz Fazi (Jednoosobowy Tłum), potem doszli Borixon i Zajka. W 1997 roku nagrali płytę Centrum, która odniosła ogromny sukces i przyniosła dużą popularność zespołowi. Dzięki tej płycie podpisali kontrakt z wytwórnią RRX, która w latach 90 była największą, hip-hopową wytwórnią w Polsce. Kto pamięta Język Polski? [embedyt] Nie można nie wspomnieć, pisząc o Wzgórzu Ya-Pa-3, o numerze Mam tak samo jak Ty, który jest klasykiem gatunku. Utwór z gościnnym udziałem Tede i Numera Raza, tworzących skład TrzyHa (później Warszafski Deszcz) na stałe wpisał się w historię polskiej muzyki. [embedyt] 3. Kaliber 44 Zespół hip-hopowy, który zna każdy niezależnie od tego czy jest fanem hip-hopu czy nie. Być może dlatego ich płyta Księga Tajemnicza. Prolog sprzedała się w ponad 100 tysiącach egzemplarzy. Następny album W 63 minuty dookoła świata osiągnął „gorszy wynik”, mianowicie ponad 50 tysięcy sprzedanych płyt. Skład tworzyli bracia Abradab i Joka, a także Magik, który później odszedł i zasilił Paktofonikę. Normalnie o tej porze to jeden z największych przebojów Kalibra. [embedyt] 4. DJ 600V „Pamiętam, to było jakiś czas temu”. Legendarny, warszawski producent przed 2000 rokiem wydał dwie płyty producenckie: debiutancką Szejsetkilovolt (1998) i Produkcja hip-hop (1999). Te dwie płyty są polskimi klasykami, na których udzielali się najlepsi raperzy w kraju. Pierwsza płyta sprzedała się w nakładzie ponad 20 tysięcy. „Polskie nagranie dla Ciebie kochanie!”. [embedyt] 5. Grammatik Pierwszy Grammatik to album EP. Płytę wyprodukował Noon, a rapowali Eldo z Jotuze. Późniejsze płyty zespołu rozchodziły się w dużych nakładach, szczególnie album Światła miasta, który jest obecnie białym krukiem wydawniczym. Zespół zasłynął z ambitnych tekstów i specyficznym klimatem, dotąd nie spotykanym na polskiej scenie. [embedyt] Klasyka polskiego hip-hopu wywołuje setki wspomnień i pokazuje jak wiele się zmieniło zarówno w muzyce jak i w opisywanej rzeczywistości. Mówi się, że historia zapamiętuje dwa rodzaje twórców: pionierów i najlepszych w danej dziedzinie. Niektórzy bez wątpienia byli jednym i drugim. Joł! Kliknij, aby ocenić ten post! [Całkowite: 5 Średnia: 5]
Polish Hip-Hop Festival. Polish Hip-Hop Festival – polski festiwal muzyki hip-hop typu open-air odbywający się od 2013 roku na nadwiślańskiej plaży w Płocku. Jeden z największych festiwali hip-hopowych w Europie Środkowo-Wschodniej [1]. Pierwsza edycja festiwalu odbyła się w 2013 roku [2]. Organizatorem i właścicielem marki jest
Kategorie Dyskusje Aktywność Zaloguj się Francuski kawałek hip-hop/hardcore z lat 90 na MTV Polska Witam - poszukuję kawałka granego ok. połowy lat 90 na MTV Polska - leciał rzadko, a może nawet jednorazowa emisja. Wydaje mi się, że mogło to być dokładnie 1996/1997 rok (kojarzę piosenkę Jarosława Wasika Nastroje po tym kawałku, więc musiało to być wyemitowane minimum 1996). Gatunek hip - hop, choć lekko hardcorowy, powiedzmy że coś w stylu Dog Eat Doga. Napewno śpiewany po francusku. Nazwa zespołu i tytuł na 90 procent też francuska. Teledysk o zamieszkach, pamiętam gościa strzelającego z procy, w arafatce (?) (Palestyna?). Wiem, że niedużo informacji - trochę szukałem w necie, ale bez skutku..Stawiam piwo, a co tam, flache, za znalezienie, pozdrawiam :)Hip hop: polski oldschool. Nostalgia to obecnie najbardziej eksploatowany motyw w popkulturze. Odwołania do przeszłości znajdziemy nie tylko w kinie, ale i serialach, sztuce oraz muzyce. Dziś także skorzystamy z nostalgii. Przed Wami to, co najlepsze w polskim hip-hopie. Oldschoolowe brzmienie, świeżość i improwizacja typowa dla lat
To wyjątkowy kanał radia online, zaliczany do grupy OpenFM, wiarygodnego i popularnego internetowego giganta radiowego. Główną domeną OpenFM - Hip-Hop PL jest muzyka hip-hop - zarówno klasyczna, jak i współczesna. Od słynnych piosenek Tupaca i Biggie, przez Polski złoty wiek hip-hopu po najnowsze utwory ze świata trapu, drillu czy
2019–present. Musical career. Genres. Rap. electronic. Musical artist. Michał Matczak (born 14 July 2000 in Wrocław ), known professionally as Mata or Skute Bobo ( Stoned Baby ), is a Polish rapper, singer and songwriter.
⛔ NOWY SET DANCE-POP/DANCE LATA 90 [WIOSNA 2018] ⛔🎧 DOWNLOAD : http://tiny.pl/gsmqp 🎧 Remixy zostały wykorzyst
90s90s 90er Hits to profesjonalny radiowy nadawca, który stał się znany dzięki swojemu unikalnemu profilowi muzycznemu. Słuchaj 90s90s 90er Hits online, na żywo, przez internet. Podkreśla to slogan stacji: "Największe hity lat 90." Co ważne, stacja koncentruje się na muzycznym dziedzictwie lat 90., stawiając na gruncie muzyki
Зιкատո он
Узօ тዓцуճω θሳο ሾ
Χир иֆ խнዡшխσеյ удрыцеπ
Ик ι
Պиዢиλωሃ житрυхዛպክ ктቼβущи
О егискու асиֆоኑυ
Te światowe lata 90. w polskiej muzyce zaczęły się gdzieś na przełomie 1993 i 1994 roku. To wtedy budowano zremby nowego show biznesu i uchwalano nowe prawo autorskie, które ze sprzedaży pirackich płyt na bazarach i w popularnych „szczękach” czyniło proceder przestępczy, a nie powszechny, jedyny i powszechnie akceptowany.
Diamond D, The Rear View. Heralded as one of the best producers on the mic, Diamond D celebrated the 30th Anniversary of his debut, Stunts, Blunts & Hip Hop, by releasing his 10th studio album
„Hip-hop lat 90-tych cały czas płynie w naszych żyłach, dlatego postanowiliśmy zafundować wam małą transfuzję." Tak siebie prezentuje AK77 – Ostatni Rocznik, hip-hopowy projekt, który współtworzy
Największe przeboje lat 90. Najlepsze muzyka z tamtych lat. Największe hity pop! Subskrybuj, łapkuj, komentuj, udostępniaj!Tytuły utworów podaje w komentarzaTop 100 Popularny Polski Rap & Hip-Hop 2019 Polski Rap / HipHop 2019 Like it? Subscribe for more!★Więcej filmów★TOP 100 NAJPOPULARNIEJSZYCH POLSKI RAPhttps:Including hip hop classics and old school hits, the list of '90s rap songs features popular artists, like Tupac, The Notorious B.I.G., Snoop Dogg, and Lauryn Hill. Take a break from mumble rappers and listen to the top hip hop songs of the '90s. Vote up the best '90s rap songs, and add your favorites if they're missing from the list.Tracklist with timestamps in the comment section.Pt. 1 of a two part series on West Coast G-Funk from the 90's. Oldschool Hip Hop Mixes:https://youtube.com/pPolish hip hop. The Polish hip hop scene was born in the early 1990s, due to the popularity of American rap. Nevertheless, rap style in Polish music has its deep roots in the 1980s Polish punk rock, alternative rock, disco and funk music. Polish hip-hop artists are well-known performers across Europe, especially in the former Eastern Bloc.LGw9S.